W 2011 r. Rosja sprzedała światu broń wartą 13,2 mld dol., a kupiła za 100-150 mln dol., podał Anatolij Isajkin dyrektor Rosoboroneksport - państwowej firmy zajmującej się handlem rosyjską bronią. W kwocie importu nie znalazł się zakup francuskich okrętów typu Mistral za prawie 1,4 mld euro.
Był to największy od lat zakup rosyjskiej zbrojeniówki, jednak Rosjanie nie kupują tylko statków z wyposażeniem, ale zbudują je u siebie pod nadzorem Francuzów.
Pierwszy okręt ma kosztować Rosję 720 mln euro, a drugi 650 mln euro. Niższa cena drugiego Mistrala to efekt zwiększenia do 40 proc. rosyjskiego udziału w jego budowie. Czas budowy jednego okrętu to ok. 36 miesięcy. Dwa kolejne Mistrale Rosjanie zbudują już w swoich stoczniach.
Co więc kupili w tym roku? Jak wymienił Isajkin były to m.in. bezzałogowe aparaty latające Searcher II i BirdEye produkcji izraelskiej oraz włoskie transportery opancerzone Iveco LMV Lynx znanych w Rosji jako Rysie. Rosjanie kupią też transportery holenderskie Boxer GTK i włoskie Centauro.
Rosyjska zbrojeniówka jest przestarzała. Udział nowoczesnego uzbrojenia w Armii Czerwonej wynosi 10 proc. Kreml przyjął w listopadzie 2011 r. program unowocześnienia przemysłu obronnego na lata 2012-2020. Główny cel to podniesienie poziomu nowoczesności armii do 70-80 proc. Pójdzie na to z budżetu 22,5 bln rubli (720 mld dol.).