Pod względem zatorów płatniczych sytuacja nie była tak zła od połowy 2009 r., czyli okresu największego nasilenia zjawisk kryzysowych – alarmują autorzy badań Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce oraz Krajowego Rejestru Długów.
W sumie Indeks Należności Przedsiębiorstw pogorszył się po raz piąty z rzędu i osiągnął poziom 82,2 punktu. Jest to trzeci najgorszy wynik w czteroletniej historii badania. W I kw. 2009 r. wynosił 82,4 pkt., a w II kw. 2009 r. – 81,6 pkt.
W III kw. br. już 91,5 proc. polskich firm miało problemy z regulowaniem należności przez klientów lub kontrahentów. Kwartał wcześniej było ich 88,5 proc., a ponad rok temu – „tylko" 81,5. W sumie aż 27,7 proc. wszystkich faktur jest niezapłaconych pomimo upływu terminu (rok temu – 23,3 proc.). Co piąta firma ma w swoim portfelu 50 proc. i więcej nieuregulowanych należności, co oznacza, że w każdej chwili może stracić płynność finansową.
Nic dziwnego, że coraz poważniejsze są gospodarcze skutki zatorów. Aż 40,5 proc. firm dotkniętych tą zmorą deklaruje, że z tego powodu musi ograniczać inwestycje, a aż 13,5 proc. decyduje się na jeszcze bardziej radykalne kroki – redukcję zatrudnienia lub ograniczenie wydatków na płace. Rok temu odsetek takich reakcji wynosił odpowiednio 30,6 oraz 9 proc.
Często też firmy, którym kontrahenci nie płacą, same zaczynają z opóźnieniami regulować swoje zobowiązania. Takie zachowania deklaruje już 39,5 proc., przez co pętla zatorów zaciska się coraz bardziej.