Przy bramie wjazdowej na teren budowy kopalni Sierra Gorda w Chile powiewają trzy flagi: chilijska, japońska (koncern Sumitomo ma 45 proc. udziału w joint venture) i – od niedawna – polska. KGHM przejął kontrolę nad 55 proc. udziałów w projekcie prawie rok temu, kupując kanadyjski koncern Quadra FNX za równowartość przeszło 9 mld zł.
Zobacz galerię zdjęć z kopalni Sierra Gorda w Chile
– Tu o Polsce mało kto słyszał – mówi bez ogródek Derek White, prezes KGHM International (d. Quadra). Jak na ironię, to nie kto inny jak przybyły w 1838 roku z Polski mineralog i geolog Ignacy Domeyko miał gigantyczny wkład w rozwój badań geologicznych oraz stworzenie nowoczesnego górnictwa w Chile. Ten emigrant, przyjaciel Adama Mickiewicza, był m.in. rektorem Universidad de Chile. Dziesięć lat po przyjeździe otrzymał honorowe obywatelstwo w uznaniu zasług dla tego kraju.
Wielkie liczby
„Gigantyczne" – to słowo klucz dla przedsięwzięcia w Sierra Gorda. Po pierwsze – to piąty pod względem wielkości projekt górniczy na świecie, którego budżet opiewa na 2,9 mld dol. (według bieżącego kursu to 8,92 mld zł). Każdego dnia w budowanym właśnie zakładzie przerabiane będzie 190 tys. ton rudy. Urobek będzie woziło docelowo 150 wywrotek. Nie byle jakich – każda kosztuje około 5 mln dol., mierzy 7 metrów wysokości, a z maksymalnym załadunkiem waży ponad 500 ton – wliczając niemal 5 tys. litrów oleju napędowego w baku. Spalanie? 200 litrów na godzinę. Do tego dochodzi 8 koparek po 30 mln dol. każda.