Z polskim górnictwem węgla kamiennego nie jest – delikatnie mówiąc – najlepiej. Bez poważnych reform w sektorze czarne złoto z importu (10,89 mln ton w 2012 r.) wyprze krajowe (przy ponad 75 mln ton produkcji na zwałach na koniec 2012 r. zalegało 8,3 mln ton niesprzedanego paliwa). – To ostatni dzwonek na poważną restrukturyzację, inaczej branża sama się zwinie – przyznali uczestnicy „Śniadania z Rz".
- Od 2003 r. koszty w górnictwie rosną rocznie o ok. 10 proc., a cena o 7 proc. Gdyby nie znaczący wzrost cen od 2008 r., branża górnicza mogła mieć 12 mld zł skumulowanych strat w ostatnich latach – mówił Oktawian Zając z Boston Consulting Group (BCG). Dodał, że poprawa efektywności to przegląd możliwości kopalń – ich aktywów, czasu pracy, potencjalnych przestojów, ale też inwestycji. – W Czechach udało się osiągnąć koszty osobowe na poziomie 30 proc., w Polsce to nadal ok. 50 proc. – zauważył. Konieczność obniżenia kosztów w tym roku o 5 proc. zadał spółkom węglowym nadzorujący je wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
- Dotychczas w górnictwie wielokrotnie mówiło się „nie da się" i mało mówiono o podnoszeniu efektywności. Dziś rezerwy drzemią w polepszeniu zarządzania. Nasze założenie jest takie: przy obecnych kosztach osobowych zwiększyć efektywność wracając choćby do systemów premiowych. Nasi młodzi górnicy chcą wiedzieć, co zrobić, by więcej zarobić. Oczywiście nie może to być z narażeniem bezpieczeństwa załóg – powiedział Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- O obniżce kosztów niestety łatwiej mówić niż robić, bo obecne zarządzanie jest efektem ogromnej hierarchizacji tej branży, brakuje tu szerszego spojrzenia. Jesteśmy jedyną spółką sektora z ponadzakładowym układem zbiorowym i choć podważyły go sądy, Państwowa Inspekcja Pracy wniosła o kasację do Sądu Najwyższego – przypomniał Artur Trzeciakowski, wiceprezes Katowickiego Holdingu Węglowego.
- Żąda się od nas efektywności, a państwo nam życia nie ułatwia. Nam PIP zaskarżyła nowe umowy w prokuraturze, to jak tu się starać o większą efektywność? – mówił Zagórowski.