Zakaz ma obowiązywać od dziś przez 5 dni. Tyle czasu dostała Poczta Rosji na rozładowanie gigantycznego zatoru przesyłek międzynarodowych, na które nie ma już miejsca w magazynach moskiewskiego lotniska. Nie jest to jednak do końca wina rosyjskich pocztowców.

Poczta Rosji tłumaczy sytuację zbyt małą liczbą inspektorów celnych zajmujących się sprawdzaniem paczek z zagranicy. Pracownicy poczty w ciągu doby odprawiają 48 tys. małych przesyłek i listów wartościowych, podczas gdy celnicy są w stanie sprawdzić tylko 25-27 tys. paczek.

Prezes poczty interweniował już w tej sprawie u szefa Służby Celnej, ale odpowiedź jest ciągle taka sama - brakuje ludzi, bo prezydencki dekret z 2010 roku zredukował służby o 20 proc.  Jednak jak zwracają uwagę rosyjscy specjaliści - to nie braki kadrowe, ale kiepska organizacja pracy, biurokracja i powolność służb celnych spowodowała gigantyczny zator paczkowy.

Dziś  - jak podał portal Lenta -  zapadła decyzja o zwiększeniu zatrudnienia w służbie celnej. Ma to podnieść dobową obsługę przesyłek do 40 tysięcy. Na razie lepiej nie wysyłać paczek do Rosji, bo spędzą na granicy dużo czasu.