Obchody uświadamiają opinii publicznej koszty społeczne wypadków przy pracy, których w Polsce w 2012 roku było 91 tysięcy. Podczas obrad zwracano uwagę na konieczność poprawy warunków pracy i ochrony zdrowia zatrudnionych we wszystkich sferach gospodarki. Wśród zaproszonych na uroczyste posiedzenie ROP byli parlamentarzyści, przedstawiciele rządu, państwowej i społecznej inspekcji pracy związków zawodowych oraz nadzoru górniczego. - W polskim górnictwie podziemnym, zatrudniającym ponad 120 tysięcy osób, zdarzyło się w ubiegłym roku blisko 2700 wypadków przy pracy. Nieporównywalnie mniej niż w przetwórstwie, w którym było ponad 30 tysięcy poszkodowanych, a także w handlu z ponad 11 tysięcy ofiar wypadków, w budownictwie z ponad 8 tysiącami i transporcie z ponad 6 tysiącami. Podobnie układa się ranking śmiertelnych tragedii, których najwięcej było w budownictwie (115), przetwórstwie i transporcie (po 60) i energetyce (36). Górnictwo z 26 śmiertelnymi ofiarami zamka to zestawienie z takim samym wynikiem jak rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo. O każdy wypadek jest za dużo, co to tego jestem absolutnie przekonany. Dane statystyczne nie usypiają naszej uwagi, tym bardziej, że rozmijają się z powszechnymi przekonaniami. W świadomości społecznej ugruntowało się mylne przeświadczenie, że najbardziej wypadkowym sektorem gospodarki narodowej jest przemysł wydobywczy. Może taki jest efekt szerokiego i natychmiastowego relacjonowania górniczych wypadków w Internecie, telewizji, radiu i prasie. Zainteresowanie dziennikarzy oraz łatwość pozyskiwania informacji o wypadkach w zakładach wydobywających kopaliny sprzyja naszym działaniom prewencyjnym w zwalczaniu zagrożeń naturalnych, których w górnictwie jest więcej niż w jakimkolwiek innym sektorze gospodarki – mówił Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego, prezentując podczas sesji ROP stan bezpieczeństwa pracy w polskim górnictwie. Prezes WUG wykazywał, że poprawa stanu bezpieczeństwa w górnictwie (od 2010 roku rocznie o około 6 proc. mniej wypadków) jest m.in. efektem działań kontrolnych i nadzorczych. Wśród nich wymienił: objecie szczególnym nadzorem rejonów szczególnie niebezpiecznych, w których kumulują się różne zagrożenia; egzekwowanie od przedsiębiorców ustaleń projektów technicznych i technologii prowadzenia robót; promowanie i rozpowszechnianie dobrych praktyk; upowszechnianie środków ochrony zbiorowej.
- W poprawie bezpieczeństwa pracy w górnictwie są bariery, o które potykamy się od dłuższego czasu. Ich pokonanie stawiamy na czele priorytetów naszej działalności. Nie uzyskano zadawalających wyników w ograniczeniu wypadków związanych z zagrożeniem zawałowym i obrywaniem się skał. Czekamy na obniżenia udziału ,,czynnika ludzkiego" w wypadkach, stanowiącego niespełna 68 procent. Inwestycje zmierzające do wykonywania wyrobisk o większych gabarytach, bezpieczniejszych dla górników, są stanowczo zbyt małe. Brakuje sukcesów w ograniczenia zagrożeń technicznych od maszyn i urządzeń. Zbyt długie są drogi dojścia od szybów do stanowisk pracy. Konieczne jest obniżenie wydatku energetycznego pracowników związanego z dotarciem do miejsca wykonywania górniczych zdań, ponieważ zmęczenie nie sprzyja rozwadze i przestrzeganiu przepisów. W ubiegłym roku podczas prowadzonych kontroli zatrzymano 1862 niebezpiecznie prowadzonych robót i urządzeń, w tym ponad 1500 w kopalniach węgla kamiennego, a także 100 nielegalnych eksploatacji. Te liczby obrazują jak daleko jest do poprawy bezpieczeństwa w górnictwie– wyliczał Piotr Litwa.