Amerykański koncern Apple zrezygnował procesu z Amazonem o prawa do stosowania nazwy Appstore. Tym samym z nazwy sklepu może na tych samych prawach korzystać także jego dotychczasowy przeciwnik procesowy.
Konflikt dotyczył... spacji. Tylko nią różniły się bowiem pozycjonowane przez konkurentów nazwy sklepów. W 2008 roku firma z logiem nadgryzionego jabłka otworzyła serwis App Store.
Trzy lata później swoją platformę - Appstore w sieci rozpoczął promować Amazon. Oskarżany w mediach i pismach urzędowych, tłumaczył, że znak/słowo "app-" rozumiane jako "aplikacje", weszło do mowy powszechnej, a jego wykorzystywanie nie może być zastrzeżone.
W swoich mowach obronnych Amazon odnosił się do założyciela Apple, Steve'a Jobsa oraz obecnego szefa koncernu, Tima Cooka, którzy wykorzystywali hasło „appstore" w odniesieniu do różnych sposobów, serwisów i miejsc, w których sprzedawane były cyfrowe produkty.
Apple, za pośrednictwem Kristin Huguet, poinformował agencję Reuters, że nie ma potrzeby dochodzenia swoich praw w sądzie, ponieważ ich sklep jest w czasie prosperity. Zdaniem przedstawicielki firmy 900 tys. aplikacji oraz ponad 50 miliardów pobranych plików jest niezbitym dowodem na to, że fani Apple wiedzą, gdzie szukać swoich ulubionych produktów.