Komisja śledcza znów bada Dreamlinera

Europejski urząd bezpieczeństwa transportu lotniczego EASA uznał, że za wcześnie jeszcze mówić, czy należy uziemić B787 po pojawieniu się ognia w samolocie na lotnisku Heathrow. Incydent uznano na Wyspach za poważny.

Publikacja: 14.07.2013 16:04

- Personel Boeinga przeprowadzi postępowanie wyjaśniające, będziemy je uważnie śledzić i zastanowimy się co zrobić — stwierdził rzecznik urzędu. Nie posiadał żadnych informacji, czy ogień był związany z problemami baterii.

Specjaliści badający incydent z ogniem w zaparkowanym samolocie uznali go za poważny, ale nie znaleźli dowodów, by doszło do niego z powodu baterii — podał z kolei brytyjski urząd badania wypadków lotniczych AAIB. Sprawa, czy ogień był związany z bateriami ma zasadnicze znaczenie, bo cała światową flota dreamlinerów została uziemiona na 3 miesiące w tym roku z powodu właśnie problemów z bateriami.

AAIB nie uznał tego incydentu za najpoważniejszy wypadek w używanej przez siebie skali. Wstępne śledztwo potrwa kilka dni, stwarzając dodatkowe pytania do producenta.

Mimo niepewności co do przyczyn pojawienia się ognia, linie na świecie korzystały nadal z B787. W sobotę po południu odleciało 18 dreamlinerów, podobnie w piątek.

Pożar

Pożar powstał na pokładzie samolotu Ethiopian Airlines w piątek po południu, odkryto go po dymie wydobywającym się z samolotu po 8 godzinach od wylądowania z Addis Abeby. Sam przewoźnik wyjaśnił, że po normalnym locie do Londynu, pasażerowie wysiedli rano, samolot sprzątnięto, odholowano na zwyczajowe miejsce postojowe i wyłączono wszystkie wewnętrzne i zewnętrzne źródła zasilania.

„ Doszło do poważnych zniszczeń termicznych w górnej części tylnego kadłuba, skomplikowanej części samolotu, wstępne śledztwo potrwa chyba kilka dni. Jest jednak jasne,, ze zniszczenia termiczne są daleko od rejonu, w którym znajdują się główna bateria samolotu i jednostka wspomagania energetycznego APU. Na tym etapie śledztwa nie ma dowodów na bezpośredni związek przyczynowy" — stwierdza komunikat AAIB.

Filmowe migawki z pożaru pokazywały dym wydobywający się z kadłuba blisko ogona. Oba zestawy baterii znajdują się w dolnej części z przodu i w środku samolotu. Etiopski samolot odholowano do hangaru na badania techniczne. Pierwsze relacje świadków i dowody materialne wskazywały, że dym wydobywał się na całej długości kadłuba.

AAIB poinformował, że zwrócił się do amerykańskiego NTSB reprezentującego kraj projektanta i producenta, do egipskiego urzędu lotnictwa cywilnego, przedstawiciela państwa rejestrującego i używającego samolot o mianowanie uprawnionych przedstawicieli do udziału w śledztwie. AAIB zaprosił ponadto jako doradców urząd lotniczy FAA, Boeinga, Ethiopian Airlines, europejski EASA i brytyjski urząd lotnictwa cywilnego.

„Financial Times" podał w sobotę, że załoga linii wykryła problem podczas rutynowej inspekcji systemu klimatyzacji samolotu, widziano iskry, ale nie płomienie. „The Times" zacytował przedstawiciela Ethiopian w W. Brytanii, Marka Mangooni, który nie potrafił powiedzieć, kiedy do tego doszło.

Drugi incydent

Odrębnie jeden z trzech dreamlinerów Thomson Airways należącej do TUI Travel lecący z Manchesteru do Sanford na Florydzie zawrócił z powodu niewielkiej kwestii technicznej, wymieniono w nim małą liczbę komponentów. Przewoźnik nie chciał powiedzieć, co wymieniono, ale dodał, że samolot został całkowicie sprawdzony i natychmiast wraca do eksploatacji.

Kanal tv Sky News podał, że ok. 100 podróżnych Thomsona skontaktowało się z punktem anulowania rezerwacji z pytaniami, czy mają lecieć dreamlinerem.

Oba incydenty na Heathrow i w Manchesterze są nowym ciosem dla Boeinga po 3-miesięcznym uziemieniu jego floty B787. Akcje koncernu zakończyły w piątek sesję spadkiem o 4,7 proc. zmniejszając wartość rynkową o 3,8 mld dolarów. Boeing będzie chciał jak najszybciej uspokoić linie lotnicze, podróżnych i inwestorów co do przyczyny pożaru, ale zgodnie z przepisami obowiązującymi w lotnictwie to prowadzący postępowanie zadecydują, jak wiele informacji można ogłosić i kiedy.

Dreamlinery nadal w użytku

Mimo incydentów kilka linii lotniczych oznajmiło, że będzie nadal korzystać z tych samolotów, m.in. ich największy właściciel, japońska ANA, czy United Airlines. Rzeczniczka Lotu. Barbara Pijanowska-Kuras oświadczyła: - Nas ten incydent nie dotyczy. Nasze dreamlinery będą nadal latać.

Lotnisko Heathrow wróciło w sobotę do normalnej działalności po krótkim zamknięciu w piątek obu pasów.

Biznes
Demograficzne wyzwania Polski: dzietność, migracje i przyszłość gospodarki
Biznes
Dodatkowe 26 mld zł na obronność zatwierdzone. Zgoda KE dla Polski
Biznes
Adam Bodnar i Leszek Balcerowicz na konferencji TEP
Biznes
Komputronik pozyskał inwestora. Kurs szybuje
Biznes
Jak obniżyć ceny mieszkań? Cła na nawozy i plan podatkowy Trumpa