Pogłoskami na temat napromieniowanego rzepaku sprowadzonego do Polski z Ukrainy z okolic Czarnobyla musi zająć się Premier - uważa Jerzy Chróścikowski, Przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność.
Szef rolniczej Solidarności zwrócił się już do Premiera RP z wnioskiem o natychmiastowe spotkanie i rozmowy w tej sprawie.
- Mówiłem o tym problemie podczas senackiej komisji rolnictwa, rozmawiałem z ministrem Kalembą, ale nikt nic nie może zrobić – twierdzi Chróścikowski. – Trzeba te pogłoski całkowicie obalić, bo może to być czarny PR, który zaszkodzi naszym rolnikom produkującym rzepak.
Sytuacja niepokoi także Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, które nie jest usatysfakcjonowane informacjami resortu rolnictwa.
W specjalnym liście do ministra Kalemby producenci rzepaku napisali: „W związku z pogłoskami na temat sprowadzanego do Polski rzepaku z Ukrainy (okolic Czarnobyla), Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych opowiada się za wyjaśnieniem domniemanych podejrzeń. W zawiązku z tym oczekuję od Pana Ministra zlecenia podległym służbą szczegółowej kontroli rzepaku pochodzącego z terenów Ukrainy i publicznego komunikatu czy dany rzepak sprowadzany od lipca br. spełnia wymogi fitosanitarne i jakościowe i czy może być przewożony na teren Unii Europejskiej."