Powołując się na dwa źródła, Reuters poinformował wczoraj, że Kompania Węglowa z powodu problemów finansowych rozważa wystąpienie do Agencji Rozwoju Przemysłu o pomoc. Według informatorów agencji rozmowy mają być już w toku, ale szczegóły dotyczące ewentualnej pomocy nie zostały jeszcze ustalone. – Dementuję informacje, jakoby KW rozważała się zwrócenie się do ARP o pomoc – ucina Zbigniew Madej, rzecznik firmy.

ARP odmówiła oficjalnego komentarza. Osoba z agencji zbliżona do sprawy poinformowała nas, że żaden wniosek od KW dotyczący pomocy nie wpłynął ani też wewnątrz ARP nie są prowadzone rozmowy w tej sprawie. Zaznaczyła, że gdyby miało dojść do wsparcia finansowego KW, to tylko na warunkach rynkowych. Zdaniem naszych rozmówców kwota, która mogłaby istotnie poprawić sytuację grupy to 0,5–1,5 mld zł.

Unijne prawo ściśle reguluje warunki, kiedy państwo może udzielić pomocy przedsiębiorstwom. Niedawno ARP wspomogła Polimex-Mostostal, obejmując za 150 mln zł znaczny pakiet jego nowo wyemitowanych akcji i za ok. 170 mln zł przejęła należące do spółki aktywa. Agencja wsparła też budowlany Mirbud, a wcześniej za ok. 60 mln zł kupiła Fabrykę Pojazdów Szynowych i wspomogła Hutę Stalowa Wola. Zgodnie z prawem pomoc publiczna dla górnictwa jest dozwolona tylko na utrzymanie zamkniętych kopalń. – Gdyby doszło do pomocy, byłby to błąd ze strony państwa. Nie można nagradzać za niekompetencje i zaniechania. Okres koniunktury, który wprawdzie w ostatnich latach spowolnił, dał szanse polskiemu górnictwu na modernizacje i inwestycje. Branża tego nie wykorzystała i dlatego ma kłopoty – uważa Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki ds. górnictwa.

Głównym problemem KW jest słaba płynność finansowa, dlatego niedawno wydłużyła maksymalne terminy płatności dla swoich kooperantów do 120 dni. Wtedy zarząd przyznał, że sytuacja finansowa jest trudna, ale nie ma żadnych przesłanek do upadłości.

Do problemów katowickiej firmy przyczyniły się malejąca sprzedaż jej głównego produktu, czyli węgla energetycznego, i spadek jego cen. Według naszych informacji po czterech miesiącach tego roku KW miała 80 mln zł straty netto (w planach był zysk), a po sześciu miesiącach strata sięgnęła 300 mln zł. Madej nie potwierdza tych liczb, ale przyznaje, że I półrocze zamknęło się ujemnym wynikiem. Podtrzymuje, że niewielki zysk w całym roku jest możliwy. Jednak zdaniem ekspertów będzie o to bardzo trudno i firma może zanotować nawet 0,5 mld zł straty. Dużo zależeć będzie od cen węgla i tego, czy grupie uda się zmniejszyć zapasy węgla, które w lipcu sięgnęły 6 mln ton. Dostosowując podaż do popytu, KW zmniejszy w tym roku wydobycie o 3 mln ton, do ok. 36,5 mln ton.