Huawei ma stworzyć w Korei Południowej sieć ogólnodostępnego internetu szerokopasmowego.
Dwoje amerykańskich senatorów - Robert Menendez z New Jersey i Dianne Feinstein z Californii - napisali w specjalnym liście, iż ta umowa wywołuje u nich "obawy o bezpieczeństwo" Stanów Zjednoczonych. Zawracają oni uwagę na bliskie związki firmy Huawei z chińskim wojskiem oraz rządem w Pekinie.
Jednak Huawei od lat konsekwentnie zaprzecza, iż takie związki istnieją. Potwierdza, że założyciel firmy Ren Zhengfei był członkiem Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, ale teraz właścicielami 98,6 proc. udziałów w firmie są jej pracownicy. Obecnie firma jest jednym z największych na świecie koncernów telekomunikacyjnych i producentów urządzeń telekomunikacyjnych.
Menendez i Feinstein podkreślają specjalne stosunki USA z Koreą Południowa oraz sytuację polityczną w jakiej od lat znajdują się władze w Seulu, zagrożone potencjalną inwazją z Korei Północnej, która jest wspierana przez rząd w Pekinie. Ich zdaniem infrastruktura sieci LTE, stworzona przez Huawei, może posłużyć Chinom do zdobywania informacji, które mogą zagrozić bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych.
List dostał nie tylko prezydent Barack Obama, ale także sekretarz obrony USA Chuck Hagel, sekretarz stanu John Kerry oraz szef wywiadu James Clapper.