Alitalię ratuje... włoska poczta

Alitalii udało się ostatecznie zdobyć 300 mln euro na zapewnienie działalności w najbliższych miesiącach dzięki włoskiej poczcie. Nie będzie więc na razie zwalniać ludzi.

Publikacja: 12.12.2013 10:49

Alitalię ratuje... włoska poczta

Foto: Bloomberg

Podwyższenie kapitału było częścią większej rządowej operacji ratunkowej mającej zapewnić dalsze funkcjonowanie przewoźnika przy jednoczesnym szukaniu nowego partnera, który zechce zainwestować w wymianę floty i w zapewnienie rentowności.

Zadanie to było bardzo trudne, bo przewoźnik nie potrafił przekonać inwestorów do wyłożenia świeżej gotówki. Wielu z nich wyrażało wątpliwości wobec proponowanego biznes planu albo chciało bardziej zdecydowanej restrukturyzacji długu. Ostateczne państwowa poczta, która zapowiadała wykupienie za 75 mld euro akcji, na które nie będzie chętnych, musiała uczestniczyć w tej operacji, choć nie ujawniono w jakim zakresie.

- Cel pozyskania 300 mln euro został osiągnięty licząc zapisy obecnych udziałowców, nowych inwestorów i inwestycję poczty — stwierdzi anonimowy informator.

Rzeczniczka Alitalii powiedziała, że firma skomentuje wyniki podwyższenie kapitału we właściwym trybie.

W ostatnim dniu kupowania nowych akcji dyrekcja przewoźnika przedstawiła związkom zawodowym zmieniony plan przemysłowy zapewniając je, że zwolnienia tysięcy ludzi, czego obawiały się, nie będą częścią działań mających przywrócić rentowność linii. Związki zapowiadały walkę w razie ogłoszenia redukcji zatrudnienia.

Związkowiec uczestniczący w tym spotkaniu poinformował, że Alitalia chce zaoszczędzić łącznie 295 mln euro, w tym 128 mln na obniżkach w siatce plac albo na zamrożeniu podwyżek. — Cały plan skupia się tylko na cięciach, nie przedstawia perspektywy przemysłowej dla firmy, nie ma też mowy o możliwym parterze. W tej postaci, nie da nic nowego — stwierdził rzecznik CGIL, Guido Barcucci.

Dodał, że Alitalia zaproponowała odroczenie wcześniejszego planu zwiększenia obecności na bardziej atrakcyjnych szlakach międzynarodowych. Zwiększenie liczby lotów transkontynentalnych uważano dotąd za najważniejszy czynnik poprawy sytuacji przewoźnika.. — Nie tędy droga. Potrzebujemy gwarancji, że ta firma ma przyszłość -- powiedział Barcucci. Ma dojść do następnego spotkania dyrekcji ze związkami, ale nie ustalono jego daty.

Zamiatanie pod dywan

Podwyższenie kapitału, rozszerzone następnie na nowych inwestorów, m.in. włoskiego biznesmana Antonio Percassi, pozwoliło Alitalii zapewnić loty w czasie atrakcyjnego sezonu świątecznego. Ale przy dziennych stratach 700 tys. euro i długu netto ponad 800 mln firmie grozi ponowne uziemienie samolotów w ciągu 6 miesięcy, jeśli nie znajdzie silnego partnera.

- Dzięki świeżemu kapitałowi Alitalia zamiotła na kilka miesięcy swe problemy pod dywan, ale do lata znowu pojawią się — stwierdził pewien analityk z Mediolanu. — Linia potrzebuje znacznie więcej niż 300 mln na zmianę floty, aby mogła wreszcie zarabiać. Bardziej prawdopodobne jest 3-4 miliony.

Główny udziałowiec Włochów, Air France-KLM mający 25 proc. uważany za najbardziej prawdopodobnego zbawcę linii, był jednym z kilku inwestorów, którzy odmówili udziału. Stwierdził, że obietnica Alitalii większych cięć kosztów nie wystarczy do uratowania tej linii, jeśli wierzyciele nie umorzą części długu.

W ostatnich latach inne duże linie, m.in. Lufthansa i British Airways, rozmawiały o partnerstwie z przewoźnikiem, zapewniającym dostęp do czwartego w Europie rynku podróży i przewożącym 25 mln ludzi rocznie, ale w końcu uznawały, że to zbyt ryzykowne. Teraz dziennik „La Repubblica" podał, że Alitalia i Etihad są zaawansowane w rozmowach o możliwej inwestycji linii z Abu Zabi. Etihad odmówił skomentowania tego.

Obecna Alitalia jest znacznie skromniejsza od tej ratowanej i sprywatyzowanej w 2008 r. Ma młodszą flotę, mniejsze koszty stałe od Air France, dawno zlikwidowała wszelkie dodatki dla pracowników w rodzaju darmowych biletów czy taksówek. Skupienie się jednak na rynku krajowym i regionalnym naraziło ją na konkurencję tanich linii i szybkiego pociągu na ruchliwej trasie Rzym-Mediolan.

Podwyższenie kapitału było częścią większej rządowej operacji ratunkowej mającej zapewnić dalsze funkcjonowanie przewoźnika przy jednoczesnym szukaniu nowego partnera, który zechce zainwestować w wymianę floty i w zapewnienie rentowności.

Zadanie to było bardzo trudne, bo przewoźnik nie potrafił przekonać inwestorów do wyłożenia świeżej gotówki. Wielu z nich wyrażało wątpliwości wobec proponowanego biznes planu albo chciało bardziej zdecydowanej restrukturyzacji długu. Ostateczne państwowa poczta, która zapowiadała wykupienie za 75 mld euro akcji, na które nie będzie chętnych, musiała uczestniczyć w tej operacji, choć nie ujawniono w jakim zakresie.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki