W 2013 r. do Polski miało przyjechać mniej turystów niż w 2012, ale od 2014 r. ta liczba ma rosnąć – prognozuje Instytut Turystyki. W 2017 r. powinna osiągnąć poziom 16,2 mln zł wobec 14,8 mln w 2012 r. Jednocześnie od 2014 r. rosnąć mają też wpływy z tytułu przyjazdów cudzoziemców.
Na poprawę koniunktury liczy m.in. Orbis, dla którego 2013 r. był umiarkowanie udany. Według prognoz spółka miała wypracować 192 mln zł EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja). Jak się dowiedzieliśmy, Orbis zamierza podać prognozę na ten rok. Najprawdopodobniej poznamy ją w III kwartale. Analitycy spodziewają się, że ten rok będzie dla grupy lepszy od ubiegłego.
W całym 2014 r. EBITDA Orbisu może wzrosnąć do ok. 205 mln zł – szacują eksperci DM BDM. Podkreślają, że ten rok będzie wprawdzie okresem bez istotnych wydarzeń jednorazowych wpływających na frekwencję, jednak wraz z poprawą koniunktury w krajowej gospodarce branża hotelarska najprawdopodobniej będzie odczuwała wyższy popyt na swoje usługi.
Według ostatnich publikowanych danych (czyli tych za III kwartał 2013 r.) frekwencja w hotelach Orbisu wzrosła o 2,7 pkt proc., do 68,6 proc. Średnia cena za pokój (tzw. ARR) spadła wprawdzie o 0,8 proc., do 211,5 zł, ale przychód na jeden dostępny pokój wzrósł o 3,1 proc., do 145 zł. Jak będzie w 2014 r.? DM BDM szacuje, że frekwencja w hotelach wyniesie ok. 60 proc. Poprawa sytuacji gospodarczej powinna pozwolić spółce uzyskać wyższą cenę za pokój. Analitycy prognozują, że średnioroczny ARR wzrośnie do ok. 212,7 zł. Tym samym przychody Orbisu w 2014 r. mogłyby pójść w górę o blisko 32 mln zł, do ok. 720,4 mln zł. Narastająco po trzech kwartałach 2013 r. sprzedaż przekraczała 513 mln zł. Warto odnotować, że działalność Orbisu charakteryzuje się dużą sezonowością. Zazwyczaj największa część przychodów wypracowywana jest w III kwartale.
Tymczasem – jak podaje Travelplanet.pl – Polacy coraz chętniej wybierają się za granicę. Aż o blisko 40 proc. wzrosły rezerwacje na ferie w alpejskich kurortach w stosunku do ubiegłego roku. Ten wzrost jest m.in. skutkiem słabej tegorocznej zimy w Polsce.