Niechciane e-maile (spam) stanowiły w 2013 r. 69,6 proc. wszystkich e-maili krążących w Internecie, podał Kaspersky Lab, jeden z wiodących producentów oprogramowania antywirusowego na świecie. W porównaniu z 2012 r. udział ten zmniejszy się o 2,5 pkt. proc. W ciągu trzech lat spadek sięgnął aż 10,7 pkt. proc. Z kolei odsetek e-maili zawierających szkodliwe załączniki wynosił w zeszłym roku 3,2 proc. ogółem co oznaczało spadek o 0,2 pkt. proc. „Wygląda na to, że reklamodawcy coraz bardziej preferują różne dostępne obecnie rodzaje legalnej reklamy online, które w porównaniu ze spamem generują wyższe współczynniki odpowiedzi przy niższych kosztach" – tłumaczą spadek popularności spamu eksperci Kaspersky Lab.

Głównym „producentem" spamu byli Azjaci. Z tego kontynentu w 2013 r. pochodziło 55,5 proc. niechcianych e-maili (wzrost o 5,3 pkt. proc.). Na drugim miejscu znalazła się Ameryka Północna, której udział w ruchu niechcianej poczty wynosił 19 proc. (zmiana o 3,2 pkt. proc.). istotny wkład w tych niechcianych statystykach miała też Europa Wschodnia. Odpowiadała za 13,3 proc. spamu, czyli prawie dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Z komputerów i serwerów zlokalizowanych w Polsce wysłano w 2013 r. 0,98 proc. globalnego spamu. Daje to naszemu krajowi 17 pozycję w rankingu. Bezpośrednio przez Polską jest Brazylia (1,07 proc.) a za nami Bułgaria (0,89 proc.). Największym światowym producentem spamu są od lat Chiny (22,97 proc.). Na podium znalazły się jeszcze Stany Zjednoczone 17,63 proc. i Korea Południowa (12,67 proc.).

Ważnym trendem jeśli chodzi o niechciane e-maile, według Kaspersky Lab, była w 2013 r. ich kryminalizacja. Coraz częściej reklamę komercyjną wypierały bowiem wysyłki o charakterze przestępczym, takie jak wiadomości spamowe reklamujące nielegalne towary lub pornografię. Cyberprzestępcy chętnie wykorzystywali do swojej działalności maile, w których eksperci ds. bezpieczeństwa IT przypominają użytkownikom, aby regularnie aktualizowali swoje rozwiązania antywirusowe. W e-mailach, które wydawały się pochodzić od popularnych producentów rozwiązań antywirusowych, zachęcali użytkowników, aby pilnie uaktualnili swoje systemy przy użyciu załączonego pliku. Załącznik w rzeczywistości zawierał trojana z niesławnej rodziny ZeuS/Zbot, której celem jest kradzież poufnych danych użytkowników, w szczególności informacji finansowych. - Trzeci rok z rzędu najpopularniejszym szkodliwym oprogramowaniem rozprzestrzenianym za pośrednictwem poczty e-mail były programy próbujące kraść poufne dane, zwykle loginy i hasła do internetowych systemów bankowych. Jednocześnie celem ataków phishingowych stają się coraz częściej, zamiast kont bankowych, portale społecznościowe i poczta e-mail. Częściowo można to wytłumaczyć tym, że dzisiejsze konta pocztowe często umożliwiają dostęp do rozmaitej zawartości, w tym e-maili, portali społecznościowych, komunikatorów internetowych, systemów przechowywania w chmurze, a czasem nawet kart kredytowych – mówi, cytowana w komunikacie Daria Gudkowa, szefowa działu analizy zawartości w Kaspersky Lab.

Coraz lepsza skuteczność filtrów antyspamowych zmusiła producentów niechcianych e-maili do uciekania się do sztuczek. Część masowych wysyłek jest kierowana do subskrybentów, którzy zgodzili się na otrzymywanie reklam, część natomiast na adresy pobrane z zakupionych przez te firmy ogromnych baz danych – do osób, które nigdy nie wyraziły zgody na otrzymywanie takich wiadomości. „Jeżeli wiadomości są blokowane przez filtry spamowe, reklamodawcy kontaktują się z producentami rozwiązań bezpieczeństwa i próbują udowodnić, że ich wysyłki są legalne, pokazując strony internetowe, na których użytkownicy wyrażają zgodę na otrzymywanie mailingu i w dowolnym momencie mogą z niego zrezygnować" – twierdzą eksperci Kaspersky Lab. Według nich stanowi to nowe wyzwanie dla branży antyspamowej i prowadzi do rozwoju nowych technologii opartych na reputacji nadawcy.