Z inicjatywą nowej usługi dla wędkarzy wystąpił Lakemaid – lokalny browar w Wisconsin. Zaczął już testować dostawę małych ładunków piwa do amatorów łowienia ryb na skutym lodem Mille Lacs Lake. Kiedy jednak przedstawiciele FAA obejrzeli na YouTube wideo pokazujące drony ze skrzynkami z piwem latającymi nad jeziorem, od razu zareagowali. Browar Likemaid otrzymał zakaz dalszych prób komercyjnej działalności w udziałem bezzałogowych aparatów latających (ang. unmanned aerial vehicles – UAV).

W USA wciąż tego rodzaju działalność jest niezgodna z prawem, przynajmniej do opublikowania przez FAA kompleksowych regulacji dotyczących wykorzystywania dronów. Nastąpi to nie wcześniej niż w 2015 roku. Na razie agencja zezwala jedynie na amatorskie loty dronów, pod warunkiem, że ich pułap nie przekracza 400 stóp (122 m), a ich ciężar – 55 funtów (25 kg). Ich wykorzystanie musi być także zgodne z lokalnymi regulacjami, które często zabraniają używania tego rodzaju aparatów nad gęsto zaludnionymi obszarami. Prawo do korzystania z UAV mają także agencje rządowe i służby graniczne, patrolujące ogromne przestrzenie na pograniczu USA i Meksyku. FAA udziela też zezwoleń na używanie dronów w badaniach naukowych. Przy dwóch uniwersytetach na Środkowym Zachodzie (Missouri i Nebraska) działają laboratoria pracujące nad technologią wykorzystania dronów w pracy dziennikarskiej.

Nad wykorzystaniem dronów poważnie zastanawiają się jednak nie tylko lokalni amerykańscy piwowarzy. W ubiegłym roku plany doręczania zakupionych towarów przy pomocy UAV przedstawił największy internetowy sklep na świecie – Amzaon. Nad aparatami zdolnymi do szybkiego i dokładnego dostarczania pizzy pracuje także sieć Domino's. Problem wywołuje jednak duże emocje, bo swoje zastrzeżenia zgłaszają obrońcy prawa do prywatności.

Piwko z dostawą...