Ceny kontraktowe australijskiego węgla koksowego na II kwartał 2014 r., które są wskazówką dla całego świata, nie pozostawiają złudzeń – na razie nie ma co liczyć na poprawę czy chociaż stabilizację i tak już trudnej sytuacji spółek wydobywczych. Ceny spadły o kolejne 16 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem, do 120 dolarów za tonę. To z pewnością odbije się negatywnie na wynikach producentów tego surowca, w tym Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Analitycy nieoficjalnie szacują, że przy obecnych cenach węgla JSW może zakończyć ten rok stratą netto sięgającą grubych setek milionów złotych, nawet do 1 mld zł. To byłby dla spółki potężny cios, biorąc pod uwagę, że jeszcze na początku tego roku jej zarząd zakładał niewielki zysk. Kilka tygodni temu zarząd deklarował też, że będzie pracował nad utrzymaniem w II kwartale cen z I kwartału. Dziś nie chce już sprawy komentować.
– JSW nie utrzyma cen, ale ma szanse kontraktować po wyższych stawkach, niż wynosi benchmark australijski. Sytuacja w Europie jest lepsza niż w Azji i tu popyt na produkty JSW może rosnąć – zauważa Łukasz Prokopiuk, analityk DM IDMSA.
Eksperci zaznaczają, że trudno dziś prognozować, kiedy może nastąpić długo oczekiwana poprawa sytuacji w branży. – Przy obecnych cenach ponad połowa kopalń węgla koksowego na świecie jest nierentowna, dlatego nie spodziewam się, aby taki stan trwał przez dłuższy czas – twierdzi Artur Iwański, analityk DM PKO BP.