Zamieszanie trwało już od kilku dni – wniosek o upadłość układową spółki Domex miał trafić do sądu jeszcze przed świętami. Ostatnie został złożony do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu 22 kwietnia. – Sąd na posiedzeniu niejawnym zdecydował o wyznaczeniu tymczasowego nadzorcy sądowego, który ma zabezpieczyć majątek spółki i przygotować sprawozdanie – wyjaśnia „Rz" Zygmunt Dudziński, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
Posiedzenie odbyło się bez udziału stron, dlatego firma może je zaskarżyć. Jeśli do takiej sytuacji nie dojdzie wówczas nadzorca powinien zakończyć pracę za ok. 2-3 tygodnie i wtedy można się spodziewać kolejnych decyzji.
Według naszych nieoficjalnych informacji zobowiązania Domex mogą sięgać nawet 500 mln zł. Spółka przygotowała już plan naprawczy, w czym pomagać jej miała firma doradcza EY. Nie wiadomo co proponuje wierzycielom, ponieważ nikt nie chce na jego temat rozmawiać. – Nie udzielamy żadnego komentarza – mówi Agnieszka Pawelska, rzecznik Avansu. - Nie wypowiadamy się na tematy dotyczące projektów oraz klientów – mówi Agnieszka Stanisławska, rzecznik EY. Banki jak i firmy ubezpieczające transakcje spółki mają być skłonne do kompromisu. - Upadłość i likwidacja firmy nikomu nie jest na rękę. Lepiej pogodzić się ze stratą części zobowiązań, żeby przynajmniej część odzyskać – mówi pracownik jednej z instytucji zaangażowanej w operację.
To już druga upadłość Avansu w ostatnich latach – obecny właściciel wykupił markę po kłopotach poprzednich właścicieli. Jedną ze spółek regionalnych przejął też konkurencyjny Neonet.
Domex o swoich tarapatach poinformował też kontrahentów czyli największych producentów jak i importerów sprzętu elektronicznego. – Aż takie zaskoczenie to dla nas nie było, o kłopotach firmy mówiło się od kilku miesięcy – mówi jeden z prezesów. – Martwi nas nie tylko sama firma, ale także fakt, że była ona znaczącym dostawcą hurtowym dla wielu sklepów niezależnych – dodaje kolejny.