Komisarz NBA Adam Silver nałożył na niego dożywotni zakaz działalności w zawodowej lidze koszykówki oraz 2,5 miliona dolarów kary. Zapowiedział też wszczęcie działań, które zmuszą Sterlinga do sprzedaży klubu. Współpracę  z Clippers zdążyło już wcześniej zawiesić kilkunastu sponsorów obawiających się powiązania ich wizerunku z rasizmem.

Skandal wybuchł po tym jak telewizja TMZ wyemitowała nagranie z zrobione przez 23-letną towarzyszkę 80-letniego Sterlinga. Właściciel Clippers robił kochance wyrzuty, że umieszcza w serwisie Instagram swoje fotografie z Magikiem Johnsonem oraz ostrzegał, że nie życzy sobie aby przyprowadzała "czarnych" na mecze. Słowa właściciela klubu, którego trzon tworzą Afroamerykanie wywołały oburzenie nie tylko w sportowym światku. Gniewnie zareagował na nie nawet prezydent Barack Obama.

Sterling zrobił na Clippers dobry interes. Kupił klub w 1981 roku za 12 milionów dolarów. Od 1999 roku Clippers nieprzerwanie przynoszą zyski. Obecnie "Forbes" wycenia wartość klubu na 575 milionów dolarów. Według obliczeń portalu Money/CNN, taka wartość oznacza średni roczny zwrot z inwestycji w wysokości 12 proc. Niektóre szacunki wartości klubu sięgają jednak nawet 850 mln dol.  Może się jednak okazać, że komisarz Silver nie będzie w stanie zmusić właściciela klubu do jego sprzedaży. Zgodnie z wewnętrznymi rozporządzeniami w NBA taką decyzję musiałoby zatwierdzić przynajmniej 22 spośród 29 właścicieli klubów grających w lidze. Wielu z nich obawia się takiego precedensu, który w przyszłości może zostać wykorzystany przeciwko nim samym. .

Być może jednak Sterling będzie musiał szybko sprzedać klub z powodów czysto ekonomicznych, bo po wybuchu skandali współpracę z Clippers zawiesiło większość dużych instytucjonalnych sponsorów, w tym takie firmy jak Sprint, State Farm, CarMax czy Kia.  Na razie o wznowieniu współpracy z Clippers  poinformowały jedynie Adidas i Samsung, ale część sponsorów zajmuje postawę wyczekującą. Brak pieniędzy od pozostałych z nich może pogrążyć finansowo klub, który obecnie znajduje się dobrej kondycji. "Mam nadzieję, że nie będzie długoterminowych szkód dla ligi i dla Clippers – powiedział komisarz Silver – Rozumiem frustrację [sponsorów] ale będziemy walczyć o ich powrót".

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku