Powołany w maju międzyresortowy zespół ds. ratowania sytuacji w polskim górnictwie przedstawił premierowi Donaldowi Tuskowi propozycje, jak ulżyć pogrążonym w kłopotach finansowych spółkom węglowym. Wczoraj premier spotkał się w tej sprawie z górnikami.
– Naszą intencją i wspólną rekomendacją jest praca nad programami naprawczymi, które pozwolą uniknąć wariantów drastycznych, w tym likwidacji kopalń – zapewnił Tusk cytowany przez PAP. Wiadomo, że nie będzie to ostatnie spotkanie z górnikami. Kolejne planowane jest na 23 czerwca. Już dziś pojawiają się jednak opinie, że rządowe propozycje na chwilę uspokoją sytuację w branży, ale nie rozwiążą jej problemów.
Doraźne działania
W Sejmie już znalazł się projekt ustawy, który odroczy w czasie zapłatę zaległych składek do ZUS przez Kompanię Węglową – największego krajowego producenta węgla kamiennego. Kompanii pozostało do spłaty 280,6 mln zł. Choć do tej pory terminowo płaciła składki, nie jest już w stanie tego robić. W 2013 r. z powodu drastycznego spadku cen węgla w Polsce i na rynkach światowych oraz obniżenia popytu na ten surowiec, spółka wykazała stratę netto w wysokości 699 mln zł.
10,8 mln ton węgla z zagranicy wwieziono do Polski w 2013 r., w większości był to rosyjski surowiec
Zgodnie z projektem ustawy, odroczone składki do ZUS miałaby spłacić dopiero w latach 2016–2017. To ma dać jej czas na poprawę płynności finansowej. – Takie działania skutkują tylko frustracją innych przedsiębiorców, którzy nie mogą liczyć na takie udogodnienia. Co będzie, jeśli po podobną pomoc zwróci się do rządu np. polska branża chemiczna? – zastanawia się Tomasz Chmal, ekspert Instytutu Sobieskiego. Dodaje, że producentom węgla potrzebna jest gruntowna restrukturyzacja, a nie doraźne działania.