W rezultacie dochodzi do sytuacji paradoksalnych: w rankingu najchętniej kupowanych w tym roku samochodów BMW przegoniło Fiata. Bawarska marka sprzedała od stycznia w Polsce prawie 4,8 tys. aut, o blisko 40 proc. więcej niż w podobnym czasie przed rokiem. A we wzroście popytu duży udział ma duża terenówka X5, na którą trzeba wydać co najmniej ćwierć miliona złotych.
O jedną trzecią podskoczyła sprzedaż Audi, o jedną piątą poprawiło wynik Volvo. Dwuipółkrotnie poszybowała w górę sprzedaż prestiżowego modelu Toyoty Lexusa.
Rekord klasy S
Z ruchu w salonach może cieszyć się Mercedes. W pierwszych siedmiu miesiącach roku świetnie sprzedawała się luksusowa limuzyna marki klasa S. Od stycznia do końca lipca polscy klienci kupili 315 tych samochodów. – To rekordowy wynik w historii modelu na naszym rynku – informuje Paweł Drobik z Mercedes-Benz Polska. Co ciekawe, co 12. sprzedany egzemplarz to wersja S 63 AMG, z najmocniejszym silnikiem, kosztująca ok. 700 tys. zł.
Według Instytutu Samar w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy roku sprzedaż marek premium podskoczyła w porównaniu z rokiem ubiegłym o przeszło 32 proc. W tym samym czasie marki popularne poprawiły ubiegłoroczny wynik nieco o ponad 15 proc. Ale ostatni miesiąc przyniósł jeszcze większą różnicę. W lipcu sprzedaż marek popularnych zwiększyła się w stosunku rocznym zaledwie o 4 proc., podczas gdy popyt na luksusowe skoczył w górę o prawie 15 proc. – W całym rynku marki premium mają już prawie 10-procentowy udział – podkreśla Samar.
Luksus z czujnikiem
Na tej wzbierającej fali mogą popłynąć także producenci nie kojarzeni z luksusem, którzy chcieliby w tym segmencie zaistnieć. Próbę podejmuje Hyundai, który wprowadza na polski rynek nowy model Genesis – luksusową limuzynę mającą konkurować z podobnej klasy samochodami niemieckimi. Auto jest dostępne tylko w jednej, najbogatszej wersji: z silnikiem benzynowym 3.8 V6 o mocy 315 KM, z napędem na cztery koła. – Ten samochód klasy premium, który wyposażono w rozwiązania oparte na najnowszych technologiach, ma być w Europie przede wszystkim demonstracją możliwości inżynierskich i technicznych Hyundaia – tłumaczy Seung Sik Nam, prezes Hyundai Motor Poland. Niektóre z rozwiązań są pionierskie, jak zamontowany w kabinie kierowcy czujnik dwutlenku węgla. Ale luksus kosztuje: za Genesisa trzeba zapłacić 299 tys. zł.