– Rynek światowy jest na tyle otwarty, że powinno się nam udać zagospodarować całą produkcję owoców trafiającą wcześniej do Rosji – mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. Od 1 sierpnia Polska nie może eksportować do Rosji warzyw i owoców, w tym jabłek. A od tygodnia rosyjskim embargiem objęte zostały warzywa i owoce oraz mięso, produkty mleczarskie i ryby z całej Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii i Norwegii.
Nasi sadownicy zaczęli już przygotowania do zdobycia nowych rynków. Jesienią ruszają z kampanią promocyjną jabłek w Chinach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Te ostatnie mają być dla nich przyczółkiem do zdobycia krajów Afryki Północnej.
Producenci owoców zabiegają również w Komisji Europejskiej o wprowadzenie dopłat do eksportu na rynki pozaunijne. Ponadto, jak zaznaczył szef Związku Sadowników RP, liczą na wprowadzenie przez Polskę tanich ubezpieczeń transakcji zagranicznych.
– Utylizacja owoców to ostateczność. W pierwszej kolejności trzeba zastosować mechanizmy, które ułatwią zwiększenie eksportu na nowe rynki – zaznacza Mirosław Maliszewski.
Sadownicy popierają uproszczenie krajowych przepisów, które pozwoli na większą skalę przetwarzać owoce i warzywa w gospodarstwach. Są też za zniesieniem zakazu reklamy cydru.