Reklama
Rozwiń
Reklama

Najpierw oferujemy w Kijowie wyposażenie defensywne

Sektor obronny ma sprzęt dla Kijowa. Firmy ?czekają jednak na formalne oferty i gwarancje finansowe.

Publikacja: 09.09.2014 04:59

Prezesi spółek, z którymi rozmawialiśmy, są od dawna indagowani przez pośredników powołujących się na władze ukraińskie. Twierdzą oni, że Kijów jest zainteresowany środkami łączności, elektroniką służącą do rozpoznania i obserwacji, zaawansowanymi technologicznie przyrządami, umożliwiającymi np. walkę w nocy, nowoczesnym wyposażeniem żołnierskim, np. do ochrony balistycznej.

– To sprzęt o charakterze defensywnym. Nie oferujemy na razie termo- czy noktowizyjnych celowników – mówi Ryszard Kardasz, prezes Przemysłowego Centrum Optoelektroniki w Warszawie.

Według ustaleń „Rz", Ukraińcy nie zgłaszali dotąd zainteresowania precyzyjnym orężem przeciwpancernym czy przeciwlotniczymi przenośnymi zestawami rakietowymi, które produkują Zakłady Metalowe Mesko. – Oficjalnych pytań nie było – twierdzi wiceprezes skarżyskiej firmy, Piotr Jaromin.

Warszawskie PCO ma już za sobą pilotażową transakcję: sprzedało ukraińskim pilotom 50 gogli noktowizyjnych. Pośrednik, który zamówił sprzęt, dysponował odpowiednimi dokumentami, zgodę na wywóz wydał Departament Kontroli Eksportu Ministerstwa Gospodarki. Rachunek za dostawę został uregulowany. W najbliższych dniach przedstawiciele PCO jadą do Kijowa z prezentacją innych produktów i nadziejami na kontrakty.

Piotr Wojciechowski, szef grupy WB Electronics produkującej radiostacje i inne środki polowej łączności, komputerowy sprzęt do wspomagania artylerii i małe zwiadowcze bezpilotowce, potwierdza, że zainteresowanie ich wyrobami ze strony wschodniego sąsiada rośnie.

Reklama
Reklama

Producenci sprzętu wojskowego przypominają jednak, iż w handlu bronią obowiązują ścisłe procedury. Kontrahent powinien być wiarygodny. – Wstępem do rozmów musi być przedstawienie tzw. dokumentu końcowego użytkownika, wystawionego przez władze kraju zamawiającego – mówi Wojciechowski.

Poświadczenie to sprawdza i zgodę na wysyłkę broni wydaje resort gospodarki. Dopiero potem producent negocjuje gwarancje finansowe dla transakcji.

– Mamy w ofercie sprzęt raczej o charakterze obronnym, czekamy na poważne oferty. Na razie nikt z Ukrainy nie kładzie dokumentów na negocjacyjnym stole. A bez pewności, że towar trafi do właściwego adresata, a spółka zarobi, nie robimy biznesu – zastrzega prezes WB Electronics.

Na początku lipca 2 tys. kamizelek kuloodpornych i 6 tys. hełmów dostarczyły Ukrainie zakłady Maskpol Konieczki.

Wiceszef MON Czesław Mroczek twierdzi, że nie ma żadnych przeszkód, aby sprzedaż uzbrojenia na Ukrainę negocjowali z Kijowem certyfikowani producenci, czyli polskie spółki zbrojeniowe. – Ograniczeń formalnych nie ma, Ukraina nie jest objęta międzynarodowymi zakazami czy embargiem na eksport uzbrojenia – podkreśla Mroczek.

Biznes
Chcemy być przy wszystkich dużych inwestycjach w infrastrukturę
Biznes
AI będzie wielkim rozczarowaniem?
Biznes
rEwolucja na rynku kapitałowym
Biznes
Jakie są dobre wieści dla Polski
Biznes
Przełomowy rok konkurencji w AI
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama