Reklama

Kilkukilometrowe kolejki po nowego iPhone'a

Pojawienie się w sklepach nowego produktu Apple jak zawsze poszło w parze z ogólnoświatową euforią wśród licznych fanów marki. Setki entuzjastów iPhone'a zapełniło ulice Sydney i Tokio, oczekując na premierę telefonu.

Publikacja: 19.09.2014 13:31

Japońscy klienci Apple'a.

Japońscy klienci Apple'a.

Foto: Bloomberg

- Czekam tu od ponad jedenastu godzin - mówi dwudziestopięcioletnia studentka Xin Liu, stojąca mniej więcej w środku ogromnej kolejki. - Gdy tu przyszłam wydawało mi się, że zastanę nie więcej niż 500 osób, lecz już wtedy czekało ich tu jakieś 800 - dodaje. Determinacja dziewczyny może dziwić kogoś, kto tan nie jest, lecz dla setek fanów marki zebranych przed australijskim sklepem Apple jest ona czymś zupełnie powszechnym.

Reakcja świata na nowy telefon - Galeria.

Telefon najpierw pojawił się w Australii, Japonii, Chinach i Singapurze. Mieszkańcy Europy, Stanów Zjednoczonych i Kanady musieli poczekać nieco dłużej. Niektórzy z nich nie mogąc się doczekać lecą kilka tysięcy kilometrów, tylko po to, by być jednymi z pierwszych właścicieli nowego smartfona na świecie. Inni, tak jak Pedro Regadillo, 59-letni weteran wojenny z Nowego Jorku, od dwóch tygodni czekają na ulicach przed stoiskiem Apple. - To już trzeci raz gdy tyle czekam na nowego iPhone'a. Tym razem jestem szczególnie podekscytowany, ponieważ iPhone szóstej generacji ma większy ekran, a ja niedowidzę. Dzięki temu łatwiej będzie mi z niego korzystać. - tłumaczy Regadillo.

Niektórzy kupują smartfony tylko po to, by sprzedać je chętnym tu i teraz, za podwójną cenę. Chętnych podobno nie brakuje. Takie sytuacje mają miejsce wszędzie tam, gdzie można zaopatrzyć się w nowy produkt.

Nie obyło się jednak bez protestów. W Hong Kongu pozarządowa organizacja SACOM publicznie sprzeciwiła się złemu traktowaniu pracowników i emisji trujących gazów przez firmy zaopatrujące Apple.

iPhone 6 naprawdę lepszy od poprzednika?

Pierwszą różnicą między piątą, a szóstą generacją telefonów jest ich wielkość. Nowy iPhone wychodzi w dwóch rozmiarach: wersja zwyczajna, mająca 4,7-calowy ekran i wersja "Plus" z 5,5 calami. Dla porównania piąta generacja telefonu miała wyświetlacz mierzący zaledwie 4 cale. Obydwie wersje nowego smartfona są też cieńsze od poprzednika. Kolejną zmianą jest nowy, znaczenie wydajniejszy procesor i usprawniona bateria, pozwalająca na dłuższy czas korzystania ze sprzętu.

Reklama
Reklama

Pojawiają się jednak głosy, że kupno nowego iPhone'a nie ma sensu, gdy jest sie już posiadaczem jego starszej wersji. Zmiany w przeważającej mierze dotyczą jego "formy", niż "treści". Wiele narzędzi, takich jak na przykład kamera, nie zostało usprawnionych wcale, lub ulepszono je w minimalnym stylu.

Smartfon nadal w modzie, zyski ciągle wysokie

Tym razem Apple nie zaniedbało chińskiego rynku, na którym notuje się ogromne zapotrzebowanie na nowoczesne technologie. We wcześniejszych latach Chińczycy musieli czekać średnio trzy miesiące więcej na możliwość kupna nowych produktów marki, od Europejczyków, czy Amerykanów. Decyzja ta okazała się bardzo korzystna, bo na ulicach Hong Kongu można zobaczyć podobne sceny, co w Sydney.

Na całym świecie już pierwszego dnia sprzedano łącznie ponad 4 miliony smartfonów Apple'a. Przewiduje się, że w ciągu tego weekendu wynik sprzedaży wyniesie od 12 do 15 milionów sztuk.

 

 

 

Reklama
Reklama

- Czekam tu od ponad jedenastu godzin - mówi dwudziestopięcioletnia studentka Xin Liu, stojąca mniej więcej w środku ogromnej kolejki. - Gdy tu przyszłam wydawało mi się, że zastanę nie więcej niż 500 osób, lecz już wtedy czekało ich tu jakieś 800 - dodaje. Determinacja dziewczyny może dziwić kogoś, kto tan nie jest, lecz dla setek fanów marki zebranych przed australijskim sklepem Apple jest ona czymś zupełnie powszechnym.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Reklama
Reklama