Reklama
Rozwiń
Reklama

Biedronka zainwestuje w trzy lata 700-800 mln euro

Spowolnienie ekspansji w Polsce oraz 700-800 mln euro na inwestycje w kolejnych trzech latach – zapowiada w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Pedro Pereira da Silva, dyrektorem operacyjnym Jeronimo Martins w Polsce.

Aktualizacja: 13.11.2014 22:47 Publikacja: 13.11.2014 15:22

Pereira da Silva

Pereira da Silva

Foto: Fotorzepa

Trzeci kwartał za rzędu spada sprzedaż LFL czyli bez wyników nowych sklepów. Jak firma chce z tym walczyć, czyżby loteria się nie sprawdziła?

Pedro Pereira da Silva: Należy podkreślić, że Biedronka ciągle rośnie, zwiększając udział w rynku. Cała branża odczuwa też konsekwencje spowolnienia gospodarczego. W ostatnim czasie w branży spożywczej mamy do czynienia z dłuższym od zakładanego okresem deflacji. Na takim tle wierzymy, że wypracowany przez nas potencjał daje istotną przewagę, pozwala na dostarczanie produktów wysokiej jakości w niskich cenach dzięki efektywności w logistyce i współpracy z producentami.

Jaki jest efekt wprowadzenia płatności kartą i płatności mobilnych?

Nasi klienci oczekiwali akceptacji kart płatniczych, dlatego wprowadziliśmy je natychmiast po obniżeniu opłat interchange do poziomu, który nie wiąże się ze wzrostem cen. Dzisiaj prawie jedną czwartą transakcji dokonywanych w naszych sklepach stanowią płatności kartą. Pozostawiamy również do dyspozycji klientów płatności mobilne i bankomaty dostępne w większości naszych sklepów.

Czy plan uruchomienia 3 tys. sklepów w 2015 r. jest aktualny?

Reklama
Reklama

Kontynuujemy rozwój sieci, jednak biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą, w tym deflację, zdecydowaliśmy się skupić bardziej na sklepach już w funkcjonujących, rozwijając ich jakość i ofertę dla klientów. To oznacza tylko przeniesienie środka ciężkości w krótkiej perspektywie. Chcę wyraźnie podkreślić, że na dłuższą metę ekspansja pozostanie naszym priorytetem, ale zmniejszy się liczba otwarć w skali roku. Pozostaniemy liderem z nowym celem około 300 otwarć w ciągu najbliższych trzech lat, a zakończyliśmy trzeci kwartał z 2527. sklepami w Polsce. Wartość inwestycji w kolejnych trzech latach wyniesie 700-800 mln euro, z czego około 40 proc. będzie przeznaczane na istniejące sklepy np. w ich odnawianie i rozwój.

Czy prawdą jest, że firma rozważa wejście w nowy format sklepów?

Zawsze stawialiśmy na ciągły rozwój naszego pierwotnego formatu i to się nie zmienia. Udaje nam się pracować ze spójnym formatem w sieci sklepów o bardzo dużej rozpiętości, jeśli chodzi o powierzchnię – od 300 do 1,1 tys. mkw. Dlatego podkreślę, że nie planujemy zaangażowania w nowy format. Mamy za to jasną wizję adaptacji do nowych potrzeb klientów. Określone rozwiązania testowane w wybranych sklepach są często odbierane jako przygotowania do nowego formatu, co nie jest prawdą. Jesteśmy przekonani, że obecny format daje mnóstwo przestrzeni dla dalszego rozwoju bez naruszania filarów naszej oferty.

Zawsze stawialiśmy na ciągły rozwój naszego pierwotnego formatu i to się nie zmienia. Udaje nam się pracować ze spójnym formatem w sieci sklepów o bardzo dużej rozpiętości, jeśli chodzi o powierzchnię – od 300 do 1,1 tys. mkw. Dlatego podkreślę, że nie planujemy zaangażowania w nowy format. Mamy za to jasną wizję adaptacji do nowych potrzeb klientów. Określone rozwiązania testowane w wybranych sklepach są często odbierane jako przygotowania do nowego formatu, co nie jest prawdą. Jesteśmy przekonani, że obecny format daje mnóstwo przestrzeni dla dalszego rozwoju bez naruszania filarów naszej oferty.

Jak firma chce walczyć z już widocznym kanibalizowaniem się sklepów?

Tradycyjnie rozumiana kanibalizacja, czyli wzajemne odbieranie sobie klientów przez sklepy Biedronki, pozostaje na bardzo niskim poziomie. Godzimy się na nią, ponieważ nowe sklepy pojawiają się bliżej klientów i w ten sposób powiększają pulę sklepów dostępnych „na wyciągnięcie ręki". W takich przypadkach, nawet uwzględniając czynnik wzajemnej konkurencji, per saldo zwiększamy sprzedaż.

Reklama
Reklama

Co ze sklepem internetowym?

Doskonale rozumiemy rosnące znaczenie Internetu i coraz odważniej rozwijamy naszą obecność w sieci. Dotyczy to atrakcyjnych form prezentacji oferty, konkursów dla klientów, czy oryginalnych rozwiązań, takich jak ostatnio wdrożona platforma „Testujemy", świetnie przyjęta przez klientów. Logując się na niej, klienci mogą wziąć udział w wyborze produktów trafiających do oferty. Starannie analizując rozwój formatu e-commerce, ciągle jesteśmy przekonani, że jest za wcześnie na sklep on-line oferujący duży wybór artykułów spożywczych, szczególnie artykułów świeżych. Zwłaszcza, jeśli mówimy o ofercie dostępnej w skali całego kraju.

Kiedy handel w Polsce może wyjść z fazy spowolnienia?

Polscy konsumenci mają wielki potencjał. Wielokrotnie pokazywali w przeszłości, że po trudnych dla gospodarki okresach, błyskawicznie wracali do swoich zwyczajów zakupowych, a nawet je poszerzali. I tak będzie tym razem. Z tego powodu jestem pewien, że spowolnienie wzrostu wynikające z wielu czynników, głównie tych spoza polskiego rynku, nie zatrzyma wzrostu w dłuższej perspektywie. Jestem przekonany, że przyszły rok przyniesie wiele powodów do optymizmu.

Wciąż stawiacie na współpracę z polskimi producentami?

W przyszłym roku będziemy obchodzili 20-lecie powstania pierwszych Biedronek. Od początku tworzyliśmy ofertę w oparciu o lokalne partnerstwa. Dzisiaj Biedronka jest siecią z najbardziej rozpoznawalnymi polskimi markami. 90 proc. produktów pochodzi od polskich firm. Wiele z nich, zaczynając od małej skali, wyrosło dzięki współpracy z Biedronką do poziomu średnich graczy na rynku europejskim. Biedronka, nie tylko stała się ósmym największym płatnikiem CIT, ale przyczyniła się do generowania dodatkowych wpływów do budżetu wynikających z długoterminowej współpracy z polskimi producentami. Ponad 100 firm pracuje z nami nieprzerwanie od ponad 10 lat. Tylko w 2013 roku JMP kupiła od polskich dostawców towary i usługi o wartości przekraczającej 7 mld euro. To mówi samo za siebie.

Reklama
Reklama

Czy możliwy jest powrót do planów wyjścia z Biedronką na inne rynki w regionie?

Zawsze z uwagą obserwujemy rozwój nowych możliwości, ale podkreślam jednak, że w tej chwili skupiamy się na istniejącym portfolio.

Jak firma ma pomysł na poprawę nastrojów inwestorów - wartość akcji w tym roku mocno spadła?

Wzrost gospodarczy, poprawa wskaźników konsumpcji oraz naturalny potencjał nowoczesnego handlu w zestawieniu z siłą naszej sieci będącej najbliżej klientów, daje pewność dalszego dynamicznego wzrostu. Nasz dodatkowy kapitał stanowią: wiedza o klientach, unikalny asortyment, strategiczne partnerstwa z producentami oraz nasze marki. W efekcie Biedronka dowodzi zarówno odporności w trudniejszych okresach dla gospodarki, jak i potencjału do wykorzystania lepszej koniunktury. To gwarantuje systematyczny rozwój i powoduje, że warto w nas inwestować. Jestem przekonany, że w dłuższej perspektywie inwestorzy to docenią.

Jak oceniacie swoją działalność jako największy prywatny pracodawca w kraju i drugi co do wielkości ogółem?

Reklama
Reklama

Czujemy skalę odpowiedzialności. Zwłaszcza, że traktujemy nasz zespół, jako istotne źródło przewagi konkurencyjnej, stąd olbrzymie inwestycje w rozwój pracowników. Olbrzymia praca włożona w stworzenie najlepszego miejsca pracy w branży przyniosła efekty. Coraz rzadziej spotykamy się ze stereotypowym wyobrażeniem o pracy w Biedronce, a Jeronimo Martins stało się w rankingach jednym z najbardziej preferowanych pracodawców. Nie możemy jednak zapominać, że środowisko największego prywatnego pracodawcy w Polsce oznacza zarządzanie relacjami w grupie ponad 55 tysięcy pracowników. To stawia wyzwania w wymiarze relacji pracowniczych. Aby zapobiegać niepożądanym sytuacjom, stworzyliśmy wiele narzędzi dostępnych dla każdego pracownika. Najważniejszym jest Biuro Obsługi Pracowników z dedykowaną linią telefoniczną. Ważne jest, aby zmiany w środowisku pracy nadążały za zmianami w modelu operacyjnym i ewolucją rynku. Jedną z ważnych zasad jest utrzymywanie od lat wysokości podstawowego wynagrodzenia na poziomie wyższym o około 20 proc. od płacy minimalnej.

—rozmawiał Piotr Mazurkiewicz

CV

Pedro Pereira da Silva niemal całą karierę związał z portugalską grupą Jeronimo Martins. Od 2000 r. z krótką przerwą odpowiada za rozwój Biedronki. Od 2010 r. jest country managerem grupy. Nadzoruje biznes w Polsce, ale także w Kolumbii. Z wykształcenia ekonomista, dokształcał się m.in. na Harvardzie.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama