Na potrzeby 65 sądów obu apelacji będzie pracowało blisko 1000 doręczycieli wyposażonych w elektroniczne terminale, a awizowaną korespondencję będzie można odebrać w aż 500 punktach awizacyjnych. - To duży krok w kierunku objęcia usługą EPO terenu całego kraju. Mimo, że umowa zobowiązuje nas do wprowadzenia EPO do połowy 2015 roku, deklarowaliśmy, że chcemy zakończyć ten proces znacznie wcześniej - mówi Witold Szczurek, prezes PGP.
EPO to mniejsze rachunki za wysłanie potwierdzenia odbioru, gdyż w wersji elektronicznej jest ono tańsze od wysłania tradycyjnej tzw. papierowej. zwrotki. - Szacujemy, że po wdrożeniu EPO sądy zaoszczędzą setki tysięcy roboczogodzin i będą mogły przenieść pracowników obsługujących korespondencję do innych zadań - zaznacza Szczurek. Jak podkreśla od strony organizacyjnej Polska Grupa Pocztowa jest gotowa na wdrażanie EPO w kolejnych apelacjach. - Czekamy na końcowe uzgodnienia z naszymi partnerami i sądzę, że kolejne informacje o wdrożeniach EPO powinny pojawić się dość szybko - dodaje.
Przedstawiciele sądów, gdzie działa już EPO twierdzą, że widać znaczne przyspieszenia obrotu korespondencji sądowej. - To znaczne ułatwienie zarówno dla szeregowych pracowników, sekretariatów sądowych, jak i doskonałe narzędzie podnoszące efektywność pracy samych sądów. W apelacji białostockiej i krakowskiej, gdzie wdrożono pilotażowo system elektronicznego poświadczenia odbioru przesyłek pocztowych, liczba elektronicznych zwrotek znacznie wzrosła. O ile w pierwszym tygodniu lipca 2014 roku było ich 1792, to w ostatnim tygodniu już 19694. Wskazać należy, że dotyczy to jedynie doręczeń w sprawach cywilnych, bo w sprawach karnych ten system doręczeń będzie możliwy dopiero po zmianie przepisów - wyjaśnia Wojciech Dziuban, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie.