Jeszcze w marcu MON wskaże producenta śmigłowców wsparcia który spełnił w najwyższym stopniu wymagania armii. W wartym 10 mld zł konkursie na dostawy 70 wielozadaniowych maszyn biją się PZL Świdnik/AgustaWestland oferujące helikoptery AW- 149, Airbus Helicopters ( EC 225 Caracal) i PZL Mielec/Sikorsky Aircraft z nową wersją Black Hawka czyli S-70i. Jeśli podsumowana na początku marca analiza ofert złożonych w końcówce 2014 r.wykaże, że wymagania wojska spełnia tylko jeden producent - jego śmigłowiec poddany zostanie wojskowym testom, a resort gospodarki rozpocznie negocjacje offsetowe.
– Może się jednak zdarzyć, że do drugiego etapu postępowania dopuszczone zostaną, pozytywnie ocenione w pierwszej fazie , dwie , lub wszystkie, konkurencyjne oferty. Wówczas o wyborze przesądzą inne przewidziane procedura względy, m in. najbardziej wartościowe,przemysłowe oferty - ujawnił we wtorek Czesław Mroczek wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych.
Rakietowa tarcza jesienią
Jesienią, zapewne w ogniu kampanii wyborczej do parlamentu, MON dokona wyboru dostawcy przeciwlotniczego i przeciwrakietowego oręża dla tarczy powietrznej „Wisła". To największe dotąd, wieloletnie, modernizacyjne zamówienie armii, wyceniane na ponad 16 mld zł. W zeszłym roku rząd, po wstępnej ocenie, umieścił na krótkiej liście dwóch graczy: amerykański koncern Raytheon, który produkuje rakietowe zestawy Patriot ( a w Polsce oferuje zmodernizowaną wersję systemu) i europejskie konsorcjum Eurosam ( firmy MBDA i Thales), które swoje zestawy SAMPT/T uzbraja w pociski Aster 30. – To nie przypadek, że zdecydowaliśmy się ograniczyć finał do dwóch producentów – tylko oni oferowali dojrzały, sprawdzony system, używany w armiach krajów NATO – wyjaśnił wiceminister Mroczek.
Gen. Sławomir Szczepaniak, szef Inspektoratu Uzbrojenia w MON, potwierdził we wtorek, że zarówno amerykański koncern jak i francuscy rywale, nie produkują obecnie przeciwlotniczej broni, która spełnia wszystkie skomplikowane wymagania sił zbrojnych. Podczas negocjacji technicznych producenci zagwarantowali natomiast że w roku dostawy ( w 2022 r.) ich zestawy będą w pełni zgodnie z oczekiwaniami wojska.
- Zwycięzca postępowania zostanie zobowiązany biznesową umową ,by system w dniu przekazywania do polskiej armii dysponował nowoczesnym radarem dookrężnym, odpowiednimi, precyzyjnymi rakietami, pozwalającymi niszczyć wrogie pociski balistyczne, a zestawy i ich system kierowania ogniwem, były dostosowane do działania w zintegrowanej wojskowej sieci informatycznej, czyli układzie sieciocentrycznym – przekonywał gen.Szczepaniak.