Projekt reform największego koncerny kraju - państwowego Naftogazu opracowały, na zamówienie rządu, znane firmy doradcze Baker&McKenzie i PricewaterhouseCoopers (PWC). Za ich pracę zapłacił EBOR, podały służby prasowe banku.
Naftogaz to największy koncern Ukrainy. Zatrudnia ponad 175 tys. pracowników. Ma pięć zakładów przerobu gazu i ropy, sieć kilkuset stacji benzynowych, wydobywa 90 proc. ropy i gazu w kraju. Kieruje (poprzez spółkę zależną Ukrtransgaz) wszystkimi magistralami tranzytowymi.
Reforma molocha ma dotyczyć przede wszystkim zarządzania korporacyjnego. Ma ono zostać podniesione do międzynarodowych standardów. reforma przebiegnie w kilku etapach. Powstanie m.in. rada nadzorcza; zostaną wprowadzone międzynarodowe standardy przejrzystości i dostępu do informacji; zarządzania ryzykiem, audytu oraz powiązania zarobków z wynikami tych sektorów, za które dany menadżer odpowiada.
W wyniku tego Naftogaz ma stać się „głównym kontrolerem" swoich spółek-córek. A trzy spółki paliwowe - Ukrnafta, Ukrtransnafta i Ukrtatnafta mogą połączyć się w jedną.
Kijów zdecydował też, że nowym szefem koncernu Ukrnafta zostanie cudzoziemiec. I nie będzie to Rosjanin Jewgienij Cziczwarkin (od 2008 r mieszka w Wielkiej Brytanii), o którym pisały media. Na razie nazwiska nie podano. Ukrnafta to największy koncern paliwowy, gdzie rząd ma 50 proc. plus 1 akcja a oligarcha Igor Kołomojski - 42 proc. Strony pozostają w konflikcie.