Nadchodzi koniec eldorado

Hamuje tempo wzrostu PKB, rośnie bezrobocie, chociaż nadal należy ono do najniższych w Europie. Norwegia na dobre zaczyna odczuwać skutki niskich cen ropy i gazu.

Aktualizacja: 10.08.2015 16:22 Publikacja: 10.08.2015 14:51

Nadchodzi koniec eldorado

Foto: Bloomberg

To zła wiadomość dla pracujących w tym kraju Polaków. Według oficjalnych norweskich statystyk jest ich tam ok 200 tys. głównie zatrudnieni są w budownictwie, ale także na platformach wiertniczych. A to tam właśnie pracy jest coraz mniej.

Norwegia nie była przygotowana na trwały spadek cen ropy naftowej do poziomu poniżej 50 dol. za baryłkę. W maju bezrobocie wzrosło do 4,3 proc. To nadal najmniej w Europie ,ale jego rosnąca tendencja jest poważnym sygnałem ostrzegawczym, to najwięcej od 11 lat. Przy tym Bank Światowy szacuje, że będzie to 4,1 proc, a rząd norweski, że o 0,2 pkt. proc. więcej. Gospodarka norweska, która bez problemów przetrwała kryzys finansowy w 2008 roku jest zbytnio uzależniona od cen ropy naftowej. Tymczasem, nie ma co się łudzić boom gazowo- naftowy definitywnie zbliżył się do końca. Kolejne firmy informują o wygaszaniu inwestycji w poszukiwanie ropy i gazu. Zdaniem ekonomistów wcale nie jest wykluczone, że rząd, by nie rezygnować ze zdobyczy państwa socjalnego, będzie musiał sięgnąć po środki z funduszu inwestycyjnego, na który odkładane były środki właśnie z sektora naftowo-gazowego. To ogromny majątek - sięga dzisiaj 875 mld dol. Alternatywą jest ograniczenie wydatków na cele socjalne, co jak na razie także wydaje się nie do przełknięcia.

Pieniędzy z ropy i gazu będzie coraz mniej. Inwestycje tną nie tylko norweski Statoil, ale i zagraniczne firmy operujące na norweskich wodach - takie jak Conoco Phillips. Łącznie szacuje się, że pracę straci 40 tys. z 250 zatrudnionych w tej branży. z czego 10 tys. w tym roku, reszta w 2016.Gospodarka to odczuje, ponieważ ludzie pracujący na platformach zarabiają przynajmniej o 60 proc. więcej, niż ich koledzy na lądzie i należały dotychczas do najwyższych na świecie - wyliczyła firma „łowców głów" Hays.Inc. Firmy naftowe przyznają, że w tym roku zetną wydatki przynajmniej o 20 proc. i o nie mniej, niż 10 proc w 2016. Według informacji Petroleum Directorate, norweskiej firmy zajmującej się analizami sektora naftowo gazowego tegoroczne inwestycje zostaną zmniejszone o 15 proc.

— Rzeczywistość może się okazać wręcz brutalna - uważa Sveinung Fjose z firmy konsultingowej Menon Business, a minister ropy i energii, Tord Lien nie ukrywa, że odczują to także dostawcy usług i sprzętu, którzy doskonale zarabiali.

Te redukcje już powoli się zaczynają, a cały proces postępuje, jak kula śniegowa, ponieważ norweskie uczelnie szkoliły kadry dla branży naftowej. Ich absolwenci teraz mogą mieć poważne kłopoty ze znalezieniem pracy.

Pogorszenie koniunktury, to fatalna wiadomość dla zatrudnionych w Norwegii Polaków, którzy cieszyli się wysokimi zarobkami. Norweskie media cytują 33 letniego inżyniera Polaka, Krystiana Wichrowskiego z Aker Solutions - firmą zajmującą się konserwacją naftowej infrastruktury. Zaczęło się od cięcia wydatków na podróże, potem zniknęły nadgodziny, potem przyszło wymówienie.

Z badań przeprowadzonych przez norweski Instytut Badań Społecznych wynika, że tylko 19 proc. Polaków tam zatrudnionych posiada umowy stałe, co na tamtejszym rynku jest normą. Kiedy przychodzą trudności, pracę tracą pracownicy z kontraktami czasowymi.

Biznes
Były szef Abercrombie oskarżony o molestowanie seksualne ponad 40 mężczyzn
Biznes
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Nie wszyscy znają te zasady
Biznes
Donald Trump ogłosił, kto zbuduje myśliwce szóstej generacji. To nie Lockheed
Biznes
Wizjoner z Harvardu: Biznes musi postawić się Trumpowi albo pożałuje
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Biznes
UE odrzuca żądania Putina, Kanada chce zbliżenia z Europą
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń