Tajwan kojarzy się z wysokimi technologiami w elektronice. Marki Acer, Asus, BenQ czy HTC stały się globalnymi potęgami, doskonale znanymi także w Polsce. Co więcej, z czołowej setki azjatyckich firm branży IT niemal połowa wywodzi się właśnie z tej wyspy. „Bloomberg Businessweek" w 2014 r. umieścił Tajwan na dziesiątym miejscu listy najbardziej innowacyjnych państw świata.
Ale Tajwan ma także prężny sektor produkujący części i elektronikę samochodową. To stamtąd pochodzą np. popularne u nas marki Mio i Magellan.
Recepta na sukces
Tajwańczycy z dumą podkreślają, że w ciągu nieco ponad trzech dekad przeszli drogę od taniego „Made in Taiwan" do marek światowych gigantów. W 2003 r. wartość ich 20 najcenniejszych marek wynosiła niespełna 3,6 mld dol. W tym roku, jak podało właśnie tamtejsze Ministerstwo Gospodarki, sięgnęła już 9 mld dol. (ok. 35 mld zł). Dla porównania: czołowa dwudziestka Rankingu Polskich Marek przygotowywanego przez „Rzeczpospolitą" była w 2014 r. warta 30,7 mld zł.
Pozycja tajwańskich firm za granicą jest konsekwentnie wspierana przez państwo. Zresztą cała promocja gospodarcza kraju jest profesjonalnie zorganizowana. Zajmuje się nią powołana w 1970 r. Tajwańska Rada Rozwoju Handlu Zagranicznego (TAITRA). Ta agencja rządowa zatrudnia 1 tys. specjalistów. Ma 60 oddziałów zagranicznych, w tym także w Warszawie.
Rozwój technologii i prężna gospodarka (według MFW 26. miejsce na świecie pod względem PKB w 2014 r.; Polska była 23.) nie wystarcza. Tajwańczycy ciągle patrzą w przyszłość.