Pat Gelsinger, prezes VMware, jednej z największych firm specjalizujących się w infrastrukturze chmury obliczeniowej i wirtualizacji (tzw, NFV), wyjaśniał nam na odbywających się w Barcelonie targach Mobile World Congress (MWC), że to właśnie we Francji zlokalizowane zostanie zaplecze technologiczne letniej olimpiady, która za dwa lata odbędzie się w Japonii. Cyfrowe serce największej imprezy sportowej w 2020 r. działać będzie więc 10 tys. km od Tokio, gdzie rywalizować będą sportowcy. - To potężne przedsięwzięcie, w które zaangażowaliśmy się dzięki współpracy z Atosem - mówi Gelsinger w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Nie chce jednak zdradzić kosztów tej inwestycji. Jak zaznacza, w Grenoble powstanie centrum operacyjne dla dedykowanej olimpiadzie Tokyo 2020 chmurze, a właściwie dwóch chmur.
- Pierwsza, zamknięta i doskonale chroniona, przeznaczona będzie pod dane krytyczne, takie jak wyniki osiągane przez sportowców w poszczególnych dyscyplinach. Niezależnie od niej działać będzie chmura publiczna. - tłumaczy.
Podkreśla, że dla branży IT igrzyska to wyzwanie, bo impreza organizowana jest raz na dwa lata, za każdym razem w innej lokalizacji, ale każdorazowo wymagającej tak samo ogromnej infrastruktury komputerowej i tak samo generującej gigantyczne ilości danych.
- Igrzyska Olimpijskie idealnie więc wpisują się w koncepcję cloud computingu - dodaje.