Jak wynika z raportu, tylko w Chinach i Indiach wstrzymano prace nad ponad setką elektrowni. Natomiast w Unii Europejskiej tylko dwa kraje inwestują w nowe bloki węglowe – Polska i w mniejszym stopniu Niemcy. W 2016 r. na świecie więcej projektów węglowych zostało wstrzymanych, niż rozpoczętych. Z wyliczeń autorów raportu wynika, że w minionym roku zainaugurowano budowę bloków węglowych o łącznej mocy o 62 proc. mniejszej niż miało to miejsce rok wcześniej. O 42 proc. spadła też moc elektrowni znajdujących się w fazie planowania budowy.
- Tak wiele zatrzymanych inwestycji węglowych na całym świecie to rzecz niezwykła. Zarówno chińskie władze, jak i sektor bankowy w Indiach doszły już do wniosku, że rozbudowa sektora węglowego to ogromne marnotrawstwo środków. Szybkie odejście od paliw kopalnych w stronę czystych źródeł energii jest korzystne dla zdrowia publicznego, ochrony klimatu i miejsc pracy. Wiele wskazuje na to, że ta zmiana jest już nie do powstrzymania – twierdzi Ted Nace, dyrektor organizacji CoalSwarm.
W gronie państw wysoko rozwiniętych Polska jest jedyną gospodarką, obok Japonii i Korei Południowej, która planuje jeszcze znaczące inwestycje w węgiel. - Politycy, którzy starają się za wszelką cenę utrzymać dominację węgla w produkcji energii w Polsce, prowadzą nas w ślepy zaułek. Jesteśmy przez to nie tylko izolowani politycznie w Unii Europejskiej, ale też skutecznie dławiony jest rozwój sektora zielonej energii. Tymczasem to czego Polska potrzebuje, to właśnie zdecydowanego zwrócenia się ku odnawialnym źródłom i inteligentnemu zarządzaniu energią – uważa Marek Józefiak z Polskiej Zielonej Sieci.