W strategii na lata 2017–2030, którą poznamy 10 maja, Polska Grupa Górnicza ujęła także zaktualizowany biznesplan na najbliższe miesiące. To odpowiedź na poważne problemy z realizacją obecnego planu wydobycia. W I kwartale 2017 r. spółka wydobyła o 1 mln ton węgla mniej, niż zakładała.
Większe inwestycje
Zarząd PGG przekonuje, że podjął już działania zmierzające do ustabilizowania poziomu wydobycia. Ujawnione teraz problemy to efekt zmniejszenia ścian wydobywczych w kopalniach i trudności geologicznych w kopalni Piast-Ziemowit. W planach są więc inwestycje w nowe fronty, ale i tak spółce trudno będzie zrealizować pierwotny plan wydobywczy. Czyli ten, który zaakceptowali niedawno inwestorzy – głównie krajowe spółki energetyczne – zobowiązując się wyłożyć kolejny 1 mld zł na dokapitalizowanie PGG. Dlatego w biznesplanie na ten rok mają zostać zwiększone nakłady na inwestycje, a przewidywany poziom wydobycia dostosowany do realnych możliwości poszczególnych kopalń.
Ze skorygowanym biznesplanem w pierwszej kolejności zapoznają się związki zawodowe. – Interesuje nas przede wszystkim, czy w 2017 r. firma zdoła odbudować fronty wydobywcze. Niestety, zmniejszenie ilości ścian w niektórych kopalniach w połączeniu z problemami geologicznymi spowodowało, że PGG nie mogła zaspokoić zapotrzebowania na węgiel i w pełni skorzystać z dobrej koniunktury na rynku – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Bogusław Hutek, przewodniczący Solidarności w PGG. – Chcemy też wiedzieć, czy aktualne są daty przekazania niektórych aktywów do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Dla PGG istotne jest dziś zwiększenie inwestycji i powrót do stabilnego wydobycia – dodaje związkowiec.
Powrót przywilejów?
Lukę w przychodach, spowodowaną zmniejszonym wydobyciem, największej krajowej spółce węglowej udaje się częściowo załatać dzięki rosnącym cenom węgla energetycznego. W marcu ceny tego surowca na krajowym rynku były najwyższe od stycznia 2016 r. Wśród związkowców coraz głośniej mówi się o przywróceniu zawieszonych wcześniej świadczeń pracowniczych, w tym tzw. czternastej pensji.
– Jesteśmy świadomi, że PGG ma wysokie zadłużenie. Jednak w ostatnim czasie ceny węgla wyraźnie wzrosły i każdy chciałby skorzystać z poprawiającej się sytuacji spółki – także pracownicy – tłumaczy Hutek. Rozmowy płacowe miałyby ruszyć w lipcu. – Po II kwartale, jeśli wyniki spółki okażą się zadowalające, chcielibyśmy usiąść z zarządem do rozmów o przywróceniu zawieszonych wcześniej świadczeń pracowniczych. W górnictwie praca dla młodych ludzi staje się nieatrakcyjna, bo na starcie zarabiają małe pieniądze w porównaniu z tym, co może im zaoferować rynek – przekonuje szef zakładowej Solidarności.