Zmarnowaliśmy miliardy na niepotrzebne zakłady

Dziesiątki zbudowanych wielkim nakładem instalacji mechanicznego i biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych, za chwilę mogą okazać się niepotrzebne.

Publikacja: 09.06.2017 18:30

Zmarnowaliśmy miliardy na niepotrzebne zakłady

Foto: 123rf

Kiedy w Polsce zaczęto stosować mechaniczno-biologiczne metody przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych, mówiono o nowym (wręcz innowacyjnym) sposobie sortowania śmieci. Ten sposób przetwarzania odpadów zyskał w Polsce status ustawowo obowiązującego. Kosztem miliardów złotych (z sowitym wsparciem technologii z Zachodu i funduszy unijnych) powstawały więc kolejne MBP-y, bo tak nazwano te instalacje.

Problem w tym, że najpewniej były to miliardy wyrzucone w błoto.

Rząd Beaty Szydło (podobnie jak cała UE) stawia obecnie na gospodarkę o obiegu zamkniętym i w najbliższej nowelizacji przepisów dotyczących odpadów, zniesie wiodącą rolę instalacji mechaniczno-biologicznych. Część obserwatorów rynku mówi wobec tego o zmarnowanych siłach, środkach i czasie.

– Efekt, jaki zyskujemy dzięki MBP-om, jest niewspółmierny do nakładów. Ich skuteczność, w stosunku do zainwestowanych pieniędzy, to jakieś 10 proc. – mówi w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl dr Marek Goleń z SGH.

Jego zdaniem, jedynym pozytywnym aspektem działalności tych instalacji jest „uwolnienie do przyrody poprzez biologiczną stabilizację około 25 procent masy zmieszanych odpadów". Postawione sporym nakładem zakłady jeszcze się nie zwróciły, a już wiadomo, że będą musiały być przekształcone w centra recyklingu.

Tym bardziej, że statystyki MBP-ów nie imponują. Nieoficjalnie wiadomo, że aż 66 procent ogólnej masy, która tam trafia, po przetworzeniu, nadal pozostaje odpadami. Marek Goleń szacuje, że recykling materiałowy odpadów zmieszanych to zaledwie 2-3 proc. w tych instalacjach. Korzyść, jaką osiągnięto uruchamiając instalacje MBP, można było osiągnąć znacznie taniej.

Krytyczny jest także wiceminister środowiska Sławomir Mazurek, który zwraca uwagę, że najpierw stawialiśmy na MBP-y, budując ich za dużo pod presją inwestorów i firm, które czerpały z tego korzyści, potem postawiliśmy na spalarnie i tych instalacji dzisiaj trochę już mamy, a w perspektywie i z nimi będziemy mieć problem. - Te instalacje będą problemem dla podatników, mieszkańców, dla gmin, które będą musiały się z ich utrzymaniem zmierzyć - zaznacza.

Kiedy w Polsce zaczęto stosować mechaniczno-biologiczne metody przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych, mówiono o nowym (wręcz innowacyjnym) sposobie sortowania śmieci. Ten sposób przetwarzania odpadów zyskał w Polsce status ustawowo obowiązującego. Kosztem miliardów złotych (z sowitym wsparciem technologii z Zachodu i funduszy unijnych) powstawały więc kolejne MBP-y, bo tak nazwano te instalacje.

Problem w tym, że najpewniej były to miliardy wyrzucone w błoto.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej