Słabą sprzedaż kredytów hipotecznych banki odczuwają coraz boleśniej. Z danych Związku Banków Polskich (ZBP) wynika, że zarówno liczba (41,6 tys. sztuk), jak i wartość (8,0 mld zł) nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych w I kw. 2013 r. były najniższe od 4 lat.
Zdaniem ekspertów może się to zmienić w końcówce roku. Można się wtedy spodziewać fali wniosków w bankach na skutek rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego, nakazującej bankom wymaganie od klientów wkładu własnego.
Wisienka na torcie
Agata Chrzanowska, dyrektor marketingu bankowości hipotecznej w Banku Millennium, podkreśla, że sytuacja na rynku jest tak sprzyjająca, że wymóg posiadania wkładu własnego będzie dla klientów planujących kupno mieszkania impulsem do tego, aby jeszcze przed końcem roku dokonać transakcji.
– Bardzo niskie stopy procentowe, szeroki wybór mieszkań, spadające ceny, możliwość wynegocjowania rabatu, a do tego ostatnia szansa na kredyt bez wkładu własnego – to jak wisienka na torcie. Dlatego możemy się spodziewać, że wymogi rekomendacji będą ostatecznym impulsem zakupowym dla wielu osób i poprawią sytuację na rynku – mówi Agata Chrzanowska.
Jej zdaniem rozbudzenia rynku nieruchomości można się spodziewać m.in. dlatego, że z szacunków wynika, iż 20-proc. wkład własny w przypadku mieszkania w Warszawie to średnio 80 tys. zł. Ile osób będzie stać na uzbieranie takiej kwoty w krótkim czasie?