Podczas czwartkowej konferencji prasowej Adam Glapiński stwierdził, że NBP przewiduje wzrost inflacji do stycznia–lutego. Od marca–kwietnia wskaźnik ma „znacznie i systematycznie spadać”. Zaznaczono również, że tempo wzrostu PKB w przyszłym roku może zjechać do 0 proc.

Po tych wypowiedziach po południu złoty umacniał się względem dolara, a kurs spadł poniżej 4,44 zł. Nie licząc spadku wartości dolara z początku grudnia, ostatnio tyle za amerykańską walutę płacono pod koniec czerwca. Względem rodzimej waluty osłabiało się również euro, za które płacono lekko powyżej 4,68 zł. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku franka szwajcarskiego, który w czwartek kosztował 4,75 zł.

Czytaj więcej

Glapiński: Bylibyśmy bogaci, gdyby nie skradziono nam sztućców

Mimo faktu, że podczas grudniowego posiedzenia nie podwyższono stóp procentowych, oficjalnie Rada Polityki Pieniężnej nie zakończyła cyklu podwyżek stóp procentowych. Więcej co do tego, czy pojawią się kolejne podwyżki stóp, ma powiedzieć marcowa projekcja dotycząca wskaźnika inflacji.