Reklama

Banki zarabiają o jedną piątą mniej przez podatek

Nowa danina obniżyła zyskowność sektora, ale jego sytuacja finansowa jest dobra, a podaż i dostępność kredytów nie ucierpiały. Problemy mogą jednak pojawić się w przyszłości.

Aktualizacja: 15.11.2016 05:14 Publikacja: 14.11.2016 19:07

Foto: 123RF

Na razie na podatku od aktywów, płaconym przez instytucje finansowe od lutego tego roku, tracą głównie akcjonariusze banków. W III kwartale, pierwszym w tym roku bez istotnych zdarzeń jednorazowych (więc pokazującym realną zdolność sektora do generowania zysków w nowych warunkach), dziewięć giełdowych banków zarobiło netto łącznie 2,62 mld zł, czyli o 12 proc. mniej niż rok temu.

Dwojaki obraz

Analizowana dziewiątka w III kwartale zapłaciła łącznie aż 725 mln zł podatku, czyli nowa danina obniżyła zysk tych banków aż o 22 proc. (tzn. taką część teoretycznego wyniku bez podatku stanowi zapłacona kwota). W największym stopniu ciąży on mBankowi i Aliorowi (po 28 proc.), Millennium (27 proc.) i PKO BP (23 proc.). Najmniej dotknięty jest Handlowy (11,5 proc.), który ma wysoką rentowność i duży udział obligacji skarbowych w aktywach (są wyłączone z opodatkowania).

Dużym pozytywem jest poprawa głównego elementu dochodów banków, czyli wyniku odsetkowego (urósł w analizowanej grupie łącznie o 11 proc.). – Poprawia się nie tylko dzięki większemu wolumenowi kredytów, ale także za sprawą obniżania kosztów finansowania, pomimo stabilnych rynkowych stóp procentowych. Rośnie też średnie oprocentowanie aktywów z powodu zmiany struktury portfela (więcej kredytów gotówkowych) i niewielkiego podniesienia marż w części kredytów – wyjaśnia Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.

Nie doszło jednak do masowego podnoszenia oprocentowania kredytów z powodu wejścia podatku bankowego, ale spada oprocentowanie depozytów. – Popyt na kredyt jest mały i bankom trudno zwiększać cenę kredytów, mimo że byłby to naturalny krok, biorąc pod uwagę, że nowy podatek obciąża aktywa banków, czyli głównie właśnie kredyty. Z depozytami jest inaczej – ich wartość znacznie rośnie, bo sytuacja na rynku pracy jest dobra, a klienci nie mają ciekawych alternatywnych sposobów zainwestowania, firmy zaś mają dobrą pozycję gotówkową i wstrzymują się z inwestycjami ze względu na niepewność gospodarczo-polityczną. Skoro więc banki są zalewane depozytami, mogą sobie pozwolić na obniżanie ich oprocentowania – tłumaczy Powierża.

Wynik z opłat i prowizji w sektorze nadal spada rok do roku (w III kwartale o 5 proc.), ale już nie tak mocno jak w poprzednich kwartałach. – Słabość wyniku z opłat i prowizji może być dowodem na to, że nie doszło do masowego wprowadzania nowych opłat lub podwyższania dotychczasowych. Konkurencja na rynku jest silna i konto za zero to standard, trudno byłoby utrzymać klientów, wprowadzając nagle opłaty – mówi Powierża.

Reklama
Reklama

Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ przypomina, że pewne niewielkie podwyżki w tabeli opłat i prowizji były. – Tak jak np. w ING BSK czy Pekao, ale nie są to drastyczne zmiany – zaznacza Sobolewski.

Zdaniem ekspertów do wstrzemięźliwości banków w zakresie podnoszenia opłat miało podejście regulatora – UOKiK wymaga od banków podania powodów podniesienia opłat dla dotychczasowych klientów. Za spadek wyniku prowizyjnego odpowiadają czynniki strukturalne (coraz mniej klientów korzysta z usług bankowych w oddziałach, a coraz więcej online), regulacyjne (zmiany w zakresie sprzedaży bancassurance) i koniunkturalne (słaba sytuacja na rynku kapitałowym).

Banki się bronią, utrzymując koszty operacyjne pod kontrolą (wzrosły rok do roku o 2 proc.). Saldo odpisów wzrosło wyraźnie, bo o prawie 20 proc., co wynika częściowo z efektów niskiej bazy.

Obawy o jutro

Na razie banki mają z czego płacić podatek, ale skutki nowej daniny za jakiś czas odczuć mogą nie tylko ich akcjonariusze, otrzymujący niższe dywidendy, ale też klienci.

– Spadek zyskowności banków to główny skutek wprowadzenia nowego podatku. Niższa rentowność to mniejsze zatrzymane kapitały i potencjalnie niższy wzrost akcji kredytowej w przyszłości. Na razie tego efektu jeszcze nie widać, bo większość banków miała nadwyżkę kapitałową, ale temat może wrócić za jakiś czas – ostrzega Sobolewski.

Wpływ podatku bankowego mogą odczuć też pracownicy sektora. Już teraz banki mocno zmniejszają liczbę oddziałów i zatrudnionych, a spadek zyskowności szczególnie małych banków może przyspieszyć i wzmocnić ten trend. Podatek bankowy może mieć też inny skutek – przyspieszy rozpoczętą już konsolidację polskiego sektora. Na razie w rękach pięciu największych banków w naszym kraju jest połowa aktywów sektora, dzięki czemu konkurencja jest spora i banki nie mogą bezkarnie przerzucać nowych obciążeń na klientów. Ale zmieni się to, jeśli rynek się skonsoliduje.

Banki
Rosyjski biznes bez dostępu do banków w Chinach
Banki
Szansa na cięcie stóp we wrześniu, ale bez gwarancji
Banki
Santander uzupełnia kadrowe braki. Na początek stawia na specjalistę z mBanku
Banki
Spójrzmy głębiej. Kto naprawdę zapłaci podatek od banków?
Banki
ZBP: Podwyżka CIT dla banków uderzy w miliony oszczędzających
Reklama
Reklama