Takie zalecenie przedstawiła wczoraj Komisja Nadzoru Finansowego. To wyraźna aluzja do oferty PKO BP z 2009 r.

Wtedy informację o cenie emisyjnej bank podał już po ostatniej sesji giełdowej, na której inwestorzy mogli handlować akcjami z przysługującym prawem poboru. Ale PKO BP nie będzie ukarany. – Naruszenie prawa nie nastąpiło. Ocena jest negatywna, ale trzeba pamiętać, że PKO BP znajdował się w specyficznej sytuacji, bo zmieniał się zarząd spółki. Jeden prezes podpisywał prospekt, inny przeprowadzał ofertę. Istotne znaczenie miała kampania informacyjna na temat realizacji praw poboru przeprowadzona na naszą prośbę – wyjaśnia Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

Komisja przypomina, że podstawą dla inwestorów jest prospekt emisyjny wraz z doprecyzowaniem szczegółów oferty o cenę emisyjną i liczbę oferowanych akcji. Dlatego spółki, podejmując decyzję o ofercie, powinny uwzględniać czas potrzebny na jego przygotowanie.