Pomysł wprowadzenia jednolitej licencji bankowej, który pojawił się w projekcie strategii rozwoju rynku kapitałowego (SRRK), podzielił uczestników rynku. Jej zwolennicy mówią o szansach na poprawę płynności na giełdzie, przeciwnicy zaś wskazują na zagrożenia związane z marginalizacją usług maklerskich.
Temat jednolitej licencji bankowej nie jest na naszym rynku niczym nowym. Już kilka lat temu pojawił się pomysł jej wprowadzenia, ale ostatecznie nic, a właściwie prawie nic, z tego nie wyszło. Dalej więc banki, które chcą bezpośrednio działać na giełdzie na rzecz swoich klientów, muszą uzyskać licencję na działalność maklerską, co w praktyce sprowadza się do tego, że działalność w obszarze giełdowym nadal zarezerwowana jest dla domów maklerskich. Wprowadzenie jednolitej licencji bankowej miałoby to zmienić. Banki mogłyby działać na giełdzie bez konieczności „pośrednictwa" biur maklerskich. Tym samym mogłyby wejść w buty brokerów, również na poziomie relacji z klientami.