Odkrycia dokonano w szwedzkiej miejscowości Kanaljorden koło rzeki Motala Strom, w miejscu nieistniejącego małego jeziora – obecnie jest tam torfowisko. Wiadomość o tym zamieściło specjalistyczne pismo „Antiquity".
W Kanaljorden odkopano czaszki dziewięciu osób dorosłych, kobiet i mężczyzn, oraz szkielet oseska. Są na nich ślady brutalnego traktowania. W jednej z czaszek przetrwała resztka tkanki mózgowej.
Ludzkie szczątki znaleziono wewnątrz tajemniczej, sztucznie stworzonej struktury drewniano-kamiennej o wymiarach 14 na 12 metrów. Jak stwierdzili naukowcy z Osteoarchaeological Research Laboratory Uniwersytetu w Sztokholmie, na czaszkach zachowały się ślady po zagojonych i świeżych ranach, niekiedy zadawanych wielokrotnie w tym samym miejscu. Czaszki zatknięte były na drewnianych żerdziach.
Dlaczego tych ludzi torturowano? Badacze nie potrafią tego wyjaśnić. Dotychczas w Europie nie dokonano podobnego odkrycia pochodzącego z tak zamierzchłej epoki.
Naukowcom udało się jednak ustalić, że były różnice w traktowaniu kobiet i mężczyzn. Na dwóch czaszkach kobiecych zachowały się ślady ciosów zadanych tępym narzędziem w tył głowy i w prawą skroń. W przypadku mężczyzn ciosy były zadawane w górną część głowy, w sklepienie czaszki, i w górną część twarzy. Trzy męskie czaszki były uderzane także po śmierci.