Logistyka zamyka cały proces zakupowy. Często przesądza również o dalszych decyzjach klientów. Ich wymagania rosną, bo etap pandemicznego zachłyśnięcia się e-handlem już minął. Przed branżą kurierską spore wyzwania. Konkurencja jest znacznie większa niż jeszcze kilka lat temu. Wzrosły też oczekiwania klientów oraz świadomość dotycząca praw i obowiązków związanych z e-zakupami.
Potrzebny złoty środek
Niska cena za dostawę jest oczywiście atutem w oczach kupujących, ale na dłuższą metę będzie przynosić korzyść tylko wtedy, gdy stosunek jakości do ceny będzie odpowiedni. W przeciwnym wypadku nastąpi „psucie” rynku. A jak pokazuje praktyka, wojna cenowa jest bardzo niszcząca. Tracą nie tylko firmy w niej uczestniczące, ale wbrew pozorom również klienci. Wojna cenowa skutkuje spadkiem konkurencji w sektorze. Część graczy – w szczególności tych mniejszych – nie dysponuje tak dużą siłą zakupową, żeby na dłuższą metę stawiać czoła rynkowym gigantom. W efekcie mniejsze firmy wypadają z rynku. A te większe, gdy już umocnią swoją pozycję, rekompensują sobie wcześniejsze straty, podnosząc cenniki.
Ponadto imponująco niskie ceny (np. wykazywane w przetargach) mogą przekładać się na niższą jakość bądź są przerzucane na klientów w innym momencie. To z kolei skutkuje ich negatywnymi opiniami i uderza w cały rynek e-commerce.
Najbliższe kwartały pokażą, jak firmy kurierskie poradziły sobie w obecnej, trudnej sytuacji makroekonomicznej. Żeby sprostać oczekiwaniom klientów, muszą inwestować. A jednocześnie borykają się ze wzrostem kosztów. Transport odczuwa to szczególnie mocno, bo zakup paliwa to w tym sektorze kluczowy wydatek. Tymczasem cały świat mierzy się z kryzysem energetycznym, który nasilił się po ataku Rosji na Ukrainę. Do tego dochodzi wzrost innych kosztów, m.in. związanych z wynagrodzeniami.