NSA zgodził się ze stanowiskiem Rzecznika Praw Pacjenta, że podmiot leczniczy musi uwzględnić w swojej procedurze także sytuacje wymagające niezwłocznej reakcji i zakupu konkretnego leku dla indywidualnie wskazanego pacjenta.
Rzecznik Praw Pacjenta zakwestionował postępowanie szpitala polegające na tym, że lecząc pacjentów w programie lekowym nie przewidział i nie zabezpieczył możliwości zmiany leku z aktualnie podawanego pacjentowi na inny, który także może mieć zastosowanie w określonym programie lekowym, jeśli u pacjenta wystąpią niepożądane objawy lub skutki uboczne. Szpital uzależniał zmianę leku, w tym powrót do wcześniej stosowanego, wyłącznie od wyniku odpowiedniego przetargu na zakup leków. To zresztą powszechnie stosowany i w pełni zgodny z prawem sposób zaopatrywania się szpitali w leki.
Jednak zdaniem Rzecznika podmiot leczniczy musi też uwzględnić sytuację, gdy pilnie trzeba zmienić lek dla konkretnego pacjenta i kupić go bez przetargu.
- Uzależnienie podania pacjentowi odpowiedniego dla niego leku od wyniku postępowania przetargowego, którego wynik jest niepewny, a zakończenie wymaga upływu stosownego czasu, nie jest postępowaniem właściwym. Nie odwołuje się ono do kryteriów aktualnej wiedzy medycznej i tym samym narusza art. 6 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Szpital powinien wdrożyć procedurę pozaprzetargową, aby móc zapewnić konkretnemu pacjentowi, bądź konkretnej grupie pacjentów, odpowiedni lek - twierdził Rzecznik.
Szpital zaskarżył decyzję Rzecznika do sądu administracyjnego, ale nie uzyskawszy satysfakcjonującego rozstrzygnięcia wniósł skargę kasacyjną do NSA.