Są urazy, których leczenie nie powinno być odwlekane, ponieważ o wyniku decydują godziny. Jednak u przeważającej części pacjentów nie da się obronić tezy, że przełożenie operacji o kilka dni czy czasem nawet tygodni pogorszy rokowanie – czytamy w medonet.pl.
– Pośpiech jest złym doradcą. O ile w przypadku większości złamań, badanie RTG „na szybko” może wystarczyć do określenia rodzaju urazu i sposobu leczenia chirurgicznego, o tyle w przypadku złamań skomplikowanych często potrzebne jest np. wykonanie tomografii komputerowej, rezonansu, a w przypadku operacji szczegółowe przedyskutowanie z pacjentem wszystkich dostępnych opcji – wyjaśnia dr Jarosław Feluś.
Kontuzja na stoku – co robić
W każdym przypadku, zdaniem specjalisty, powinniśmy wezwać odpowiednie służby, by pomogły nam zejść ze stoku. Należy zrobić to nawet wtedy, gdy dolegliwości ustępują i wydaje się nam, że możemy zjechać o własnych siłach. – Często nawet poważne uszkodzenia w stawie zaczynają dawać dolegliwości bólowe po kilkunastu, kilkudziesięciu minutach, czy nawet kilku godzinach, wieczorem, gdy tkanki obrzękną, a w stawie pojawi się wysięk (krwiak). Tak więc kontynuowanie jazdy po tego typu urazie, nawet jeśli się wydaje, że nic poważnego się nie stało, może doprowadzić do pogłębienia uszkodzeń – przestrzega dr Feluś.
Zazwyczaj jesteśmy ubezpieczeni, a w większości alpejskich większych i mniejszych kurortów narciarskich funkcjonują centra urazowe, gdzie istnieje możliwość uzyskania pierwszej fachowej pomocy: wstępnej diagnostyki (badanie lekarskie, badanie RTG celem wykluczenia złamań), często punkcji (nakłucia stawu i ewakuacji krwiaka), unieruchomienia poszkodowanego kolana (stabilizator, czyli orteza lub opatrunek gipsowy). Warto skorzystać z tej możliwości.
Warto też pamiętać o działaniach, które możemy wdrożyć we własnym zakresie we wczesnym etapie pourazowym, a mianowicie o ochronie uszkodzonego stawu, odciążeniu kończyny, położeniu na kolano zimnego okładu (obniżenie temperatury obkurcza naczynia krwionośne, zmniejszając wysięk w stawie, zmniejsza też obrzęk tkanek okołostawowych), delikatnym opatrunku uciskowym, obejmującym też podudzie (profilaktyka powstania zakrzepów w żyłach łydki), uniesieniu kończyny. Te wszystkie działania we wczesnym okresie pourazowym pozwolą na zminimalizowanie reakcji organizmu na przebyta traumę, na tyle, na ile to możliwe – tłumaczy dr Feluś.