Do nałogowego, codziennego palenia papierosów przyznaje się niemal jedna czwarta Polaków – 24 proc. Do niedawna widać było wyraźny trend spadkowy: odsetek regularnych palaczy zmalał z 31 proc. w 2011 roku do 24 proc. w 2015 roku. Niestety, od tego czasu ta pozytywna tendencja wyhamowała i jak pokazują dane Głównego Inspektoratu Sanitarnego od 2017 roku odsetek ten nie zmienił się.
Badania pokazują, że papierosy częściej palą mężczyźni niż kobiety (29 proc. wobec 20 proc.). Wśród mężczyzn zaś częściej palą 40-latkowie (40 proc. osób w wieku 40-49 lat), osoby z wykształceniem zasadniczym zawodowym (40 proc.) oraz ci, którzy źle oceniają swoją sytuację materialną (37 proc. z nich). Wśród kobiet osobami częściej palącymi tytoń są 30-latki (31 proc.), gospodynie domowe (39 proc.) oraz osiągające niskie dochody (41 proc.).
Duża popularność palenia zbiera dramatyczne żniwo – podkreślają eksperci przy okazji obchodzonego 15 listopada Światowego Dnia Rzucania Palenia. Co roku ponad 22 tysiące osób słyszy diagnozę raka płuca, z czego 7,5 tysiąca to kobiety. I liczba ta ciągle rośnie.
Jak pokazują dane epidemiologiczne rak płuca jest obecnie pierwszą nowotworową przyczyną zgonów kobiet w Polsce. Dlaczego, pomimo wzrostu świadomości skutków palenia, tyle kobiet naraża zdrowie swoje i bliskich?
– Powodów jest kilka – mówi prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, kierownik Zakładu Genetyki i Immunologii Klinicznej Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie. – Pomimo mody na niepalenie, nadal w mediach pojawiają się piękne kobiety czy przystojni mężczyźni z papierosem w dłoni, a to działa na wyobraźnię. Niestety, kolejną wymówką jest lęk przed przybraniem na wadze po rzuceniu palenia. Dla wielu kobiet ta obawa jest bardziej realna niż strach przed rakiem – wyjaśnia.