Wpisanie kompulsywnych zachowań seksualnych na listę ICD-11 powinno pomóc zarówno lekarzom i psychologom, jak i pacjentom, którzy borykają się z problemem uzależnienia od seksu – informuje serwis naukawpolsce.pl
– Jeśli jakaś przypadłość nie figuruje na oficjalnych listach chorób, to nie uczy się o niej psychiatrów czy psychologów. Oni z kolei nie prowadzą diagnozy, aby to zjawisko wykrywać u pacjentów, i nie wiedzą, jak skutecznie im pomóc – wyjaśnia dr hab. Mateusz Gola z Instytutu Psychologii PAN w Warszawie, który kierował badaniami nad kompulsywnymi zachowaniami seksualnymi w ramach projektu hiperseksulanosc.pl.
Problem kompulsywnych zachowań seksualnych dotyczy 1,5-5 proc. społeczeństwa – wynika z dotychczasowych badań. W zależności od kraju, w gronie tym jest 6-8 razy więcej mężczyzn niż kobiet. 4/5 osób, które zgłaszają się po pomoc w związku z problematyczną hiperseksualnością, deklaruje, że ich głównym problemem jest korzystanie z pornografii. A pozostała 1/5 osób to te, dla których głównym problem jest korzystanie z płatnych usług seksualnych lub ryzykowne zachowania seksualne.
W grupie wiekowej 18-30 lat z pornografii raz w tygodniu korzysta przynajmniej 80 proc. mężczyzn i ok. 30 proc. kobiet – wynika z badań. Średni szacowany wiek pierwszego zetknięcia się z pornografią to 10 lat.
– Wśród dzieci i młodzieży odsetek chłopców i dziewczynek korzystających z pornografii jest już prawie równy - mówi dr Gola. Jak przypuszcza, z czasem liczba osób w społeczeństwie, które korzystają z pornografii, będzie wzrastała.