Od kilku lat w Niemczech toczy się dyskusja na temat rażących dysproporcji między zarobkami zarządów największych niemieckich firm, a przeciętnymi zarobkami pracowników tych firm. Analitycy wskazują, że zarobki zarządów rosną dużo szybciej niż zarobki pracowników. Wy tym roku ta dysproporcja wydaje się powiększać nieco słabiej niż w poprzednich latach, ale nadal jest bardzo duża.
Według najnowszej analizy zarobki zarządów 30 firm z indeksu DAX giełdy we Frankfurcie w zeszłym roku wyniosły średnio 50-krotnośc przeciętnych zarobków pracowników tych firm. tak samo było w 2015 roku. Jeszcze w 2014 roku zarobki szefów były 54 razy wyższe niż zarobki ich pracowników.
Z raportu niemieckiego nadzorcy giełdowego (Deutsche Schutzvereinigung für Wertpapierbesitz - DSW) oraz Monachijskiego Uniwersytetu Technicznego za 2016 rok wynika, że zarobki szefów rosły wolniej niż w poprzednich latach. Pensje brutto w całych Niemczech wzrosły w zeszłym roku średnio o 2,5 proc., natomiast pensje prezesów średnio o 1 procent.
Zdaniem analityków to pozytywny efekt ogólnonarodowej dyskusji o zarobkach menedżerów i prezesów. Rady nadzorcze niemieckich firm podnosząc pensje zarządów coraz częściej biorą pod uwagę zdanie opinii publicznej. Jednak zarówno zdaniem analityków DSW, jak i profesora Gunthera Friedla z MUT prawne ograniczanie pensji prezesów jest "niewłaściwe". Same firmy powinny pilnować "właściwych proporcji" wynagrodzeń.
Za wprowadzeniem ograniczenia pensji zarządów opowiedziała się natomiast współrządząca partia SPD. Pensja prezesa miałaby być ściśle powiązana ze średnią pensja pracownika.