UE chce decydować o płacach minimalnych

Bruksela chce uregulować zasady ustalania płacy minimalnej w całej wspólnocie. Nie będzie to łatwe zadanie: już dziś można przewidzieć, że część państw może być przeciwna takiemu ujednoliceniu.

Aktualizacja: 16.01.2020 06:33 Publikacja: 15.01.2020 21:00

UE chce decydować o płacach minimalnych

Foto: Adobe Stock

Komisja Europejska ogłosiła konsultacje dotyczące wynagrodzenia minimalnego. Ma to być jeden z priorytetów nowej ekipy w Brukseli: chęć pokazania, że zmieniająca się gospodarka nie doprowadzi do pogorszenia się norm socjalnych.

– Nie możemy zostawić w tyle żadnego państwa członkowskiego, żadnego regionu, żadnego człowieka. Musimy nadal dążyć do zapewnienia najwyższych norm na rynkach pracy, tak aby wszyscy Europejczycy mogli żyć w godności i spełniać swoje ambicje – powiedział Nicolas Schmit, komisarz UE ds. pracy i praw socjalnych.

Na razie Komisja chce poznać opinie pracodawców, związków zawodowych i władz publicznych na ten temat. Już dziś jednak podnoszą się wątpliwości, czy europejskiej gospodarce w ogóle potrzebna jest ingerencja Brukseli w tej sprawie.

Czytaj także: Podwyżka płacy minimalnej może zmienić w 2020 r. mapę zarobków

Domena rządów

– Trudno mi komentować, bo Komisja nie przedstawiła na razie żadnych szczegółów. Ale trzeba pamiętać, że nie ma unijnych kompetencji w zakresie ustalania płac. To jest domena państw członkowskich – mówi „Rzeczpospolitej" Elżbieta Rafalska, była minister pracy, obecnie eurodeputowana PiS.

KE zastrzega, że nie zamierza proponować jednej płacy minimalnej, a jedynie zapewnić, by „wszystkie systemy były odpowiednie, obejmowały wszystkich pracowników, przewidywały szczegółowe konsultacje z partnerami społecznymi oraz stosowny mechanizm aktualizacji". Jednak nawet taka subtelna ingerencja może być problemem, różne kraje mają bowiem różne metody ustalania płacy minimalnej – począwszy od państw skandynawskich, gdzie w ogóle nie ma ustawy w tej sprawie, a tempo wzrostu wynagrodzenia jest corocznie ustalane w ramach układów zbiorowych.

Nic zatem dziwnego, że Dania chce zapewnienia, że propozycja Komisji w ogóle takich państw nie obejmie. Unijny komisarz miał jej obiecać, że tak będzie, ale Kopenhaga z uwagą będzie przyglądać się pracom w KE.

– Diabeł tkwi w szczegółach i jestem cały czas zaniepokojony, że nasz dobrze funkcjonujący model może zostać podważony – oświadczył Peter Hummelgaard, duński minister pracy.

Wątpliwości podnoszą też kraje, które mają płacę minimalną, nie widzą jednak potrzeby unijnej ingerencji. – W Polsce mamy to dobrze uregulowane: są konsultacje, odbywa się to wieloetapowo. W rożnych krajach są różne procedury, nie wiem, czy możliwe będzie znalezienie wspólnego mianownika. I nie wiem, czy będzie potrzebne – powątpiewa Rafalska.

60 proc. mediany

W Polsce ustawa mówi o zasadach i kryteriach ustalania płacy minimalnej, nie precyzuje jednak jej poziomu. W tym roku ma ona wynosić 2600 zł, czyli blisko 50 proc. spodziewanego przeciętnego wynagrodzenia. Dla osób niezatrudnionych na etacie jest też minimalna stawka godzinowa, obecnie w wysokości 17 zł.

Jedną z propozycji rozważanych w dyskusji o płacy minimalnej jest ustalenie jej poziomu na 60 proc. krajowej mediany. Mediana to wartość środkowa, czyli poniżej niej znajduje się jedna połowa zarabiających, a powyżej – druga połowa. Wartość ta używana jest w statystyce jako próg ubóstwa. Jednak w państwach UE tylko Wielka Brytania ma zapisaną tę wielkość jako docelową. Inne kraje mają różne systemy, w których raczej nie mówi się o konkretnych wartościach, ale o konieczności uwzględnienia różnych czynników i zasad negocjowania.

Efekt końcowy jest różny: gdy za odniesienie przyjąć medianę, to najwyższą płacę minimalną mają: Francja, Słowenia, Portugalia, Rumunia, Litwa, Luksemburg i Polska.

Według danych unijnej agencji Eurofound odsetek zatrudnionych, którzy dostają płacę minimalną, jest najwyższy w Polsce, Wielkiej Brytanii, Luksemburgu, Portugalii i Niemczech i wynosi ponad 10 proc.

Komisja Europejska ogłosiła konsultacje dotyczące wynagrodzenia minimalnego. Ma to być jeden z priorytetów nowej ekipy w Brukseli: chęć pokazania, że zmieniająca się gospodarka nie doprowadzi do pogorszenia się norm socjalnych.

– Nie możemy zostawić w tyle żadnego państwa członkowskiego, żadnego regionu, żadnego człowieka. Musimy nadal dążyć do zapewnienia najwyższych norm na rynkach pracy, tak aby wszyscy Europejczycy mogli żyć w godności i spełniać swoje ambicje – powiedział Nicolas Schmit, komisarz UE ds. pracy i praw socjalnych.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wynagrodzenia
Daleko do równych zarobków kobiet i mężczyzn na Wyspach
Wynagrodzenia
Pracownicy nie walczą o podwyżki. To temat tabu
Wynagrodzenia
Płaca minimalna rządzi podwyżkami. Ile przeciętnie zarabiają Polacy?
Wynagrodzenia
Polacy zarobków nie ujawniają nawet najbliższym
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wynagrodzenia
Koniec szybkich podwyżek płacy minimalnej? Tusk przejmuje pałeczkę po PiS