– Mobilizacja jest nadzwyczajna, po pierwszej turze dorejestrowało się kolejne prawie 40 proc. wyborców – mówi Przemek de Skuba Skwirczyński, brytyjski radny z Partii Konserwatywnej. Wielka Brytania, choć ma Polonię znacznie mniej liczną niż np. USA, jest najważniejszym krajem z punktu widzenia niedzielnych wyborów. Uprawnionych do głosowania jest tam 180 tys. osób, jedna trzecia wszystkich głosujących za granicą.
I – jak relacjonuje Przemek de Skuba Skwirczyński – żyjący na Wyspach Polacy zdają sobie sprawę z tego, że na ich oczach pisze się historia. – Co interesujące, i udowadniające polonijną przedsiębiorczość, pojawiły się nowe firmy kurierskie, które zapewniają dostarczenie pakietów wyborczych na czas do konsulatów. Jest to odpowiedzią na zakaz osobistego dostarczania pakietów oraz wygórowane ceny kurierów, podczas gdy taka wysyłka jest często ostatnią deską ratunku dla wyborców, którzy późno otrzymali swoje pakiety – mówi.