Poprosiliśmy komitety wyborcze kandydatów do urzędu prezydenta o odpowiedź na pytania dotyczące Sił Zbrojnych. Pytaliśmy o sprawy bieżące, które od kilku lat pojawiają się w debacie publicznej. W poniedziałek na stronie rp.pl opublikowaliśmy wypowiedzi na temat rozwoju wojska doradcy Szymona Hołowni gen. rez. Mirosława Różańskiego oraz bezpartyjnego kandydata Pawła Tanajno, we wtorek zaś lidera PSL Władysława Kosiniak – Kamysza oraz Krzysztofa Bosaka, a w środę Roberta Biedronia kandydata Lewicy.

Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta Małgorzata Kidawa – Błońska uważa, że Wojsko Polskie potrzebuje w pierwszej kolejności systemu skutecznej obrony powietrznej Patriot, którą trzeba zwiększyć do stanu ośmiu baterii. - Po drugie, bardzo ważne w prowadzeniu naszej polityki obronnej są śmigłowce wielozadaniowe. Po trzecie, kluczowa jest artyleria rakietowa dalekiego zasięgu w ramach programu Homar. Ten program ma zwiększyć zdolności operacyjne sił zbrojnych oraz wspierać rozwój polskiego przemysłu obronnego – tłumaczy wicemarszałek Sejmu.

Pytana czy powinna się zwiększać liczba żołnierzy, informuje, że dla zapewnienia obronności kraju polska armia powinna liczyć 120 tysięcy żołnierzy. - Jestem również za tym, by zwiększyła się liczba kobiet w wojsku – obecnie jest ich zaledwie około 6-7 proc. – dodaje Małgorzata Kidawa – Błońska.

Uważa, że wydatki na zbrojenia powinny się docelowo zwiększyć do 2,5 proc. PKB do roku 2030. - Wbrew retoryce PiS, środków na obronę narodową ubywa, co odbija się na jakości polskiej armii – dodaje Kidawa – Błońska. Uważa też, że powinna się zwiększać obecność wojsk amerykańskich w Polsce, bowiem ich obecność „jest elementem tworzenia trwałego systemu bezpieczeństwa naszego kraju".

Pytana o Wojska Obrony Terytorialnej, informuje jedynie, że formacja ta powinna być włączona do regularnego wojska i poddana zwierzchnictwu szefa Sztabu Generalnego.