Jak wynika nieoficjalnych informacji, do których dotarła „Rzeczpospolita", możliwy jest w najbliższym czasie apel kandydatów z opozycji o przesunięcie wyborów. PiS pozostaje na stanowisku, że decyzja o przesunięciu wyborów jest przedwczesna. Kandydaci powoli przystosowują swoją działalność do nadzwyczajnej sytuacji, chociaż nikt w sztabach nie jest do końca pewny, co przyniesie przyszłość.
„Prezydent Duda coraz bliżej zwycięstwa w pierwszej turze. Z wielu powodów byłoby to bardzo dobre sensowne oraz praktyczne rozstrzygnięcie. W ten sposób można uniknąć sporo potencjalnych implikacji" – tak jedno z nowych badań pokazujących rosnące poparcie dla Andrzeja Dudy skomentowała na Twitterze była rzecznik PiS, a obecnie europosłanka PiS Beata Mazurek. Nic w tym momencie nie wskazuje, że PiS na poważnie rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego, co skutkowałoby przesunięciem wyborów. Więcej danych, które mogłyby ewentualnie zaważyć na takiej decyzji, rząd i opinia publiczna pozna dopiero po kolejnych dniach i tygodniach rozprzestrzeniania się koronawirusa i walki z nim poprzez wprowadzenie ostrych zasad tzw. społecznego dystansowania czy zamknięcia granic. To oznacza odsunięcie w czasie potencjalnych rozważań o kilka tygodni, co najmniej do początku kwietnia. W tej chwili sondaże wskazują, że Polacy chwalą decyzje rządu i akceptują je, np. postanowienie o zamknięciu szkół. W badaniu IBRiS z 13 marca dla WP.pl „zdecydowanie dobrze" ocenia ją 58 proc. ankietowanych, 26 proc. raczej dobrze, tylko 2 proc. – raczej źle. Skalę zaufania do tego kroku pokazuje to, że popierają go wyborcy elektoratów ze wszystkich partii (w tym 89 proc. wyborców PO).