- Wszystkie sondaże pokazywały, że Aleksander Kwaśniewski w 1995 roku jest bez szans w wyborach prezydenckich, kiedy do tych wyborów prezydenckich stawał. Wszystkie sondaże pokazywały, że Andrzej Duda jest outsiderem, a Bronisław Komorowski zdobędzie prezydenturę w pierwszej turze - wyliczał Zandberg w Radiu Zet.

W ostatnim sondażu, przeprowadzonym przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, Robert Biedroń uzyskał poparcie 6,6 procent. Wyprzedzili go nie tylko Andrzej Duda i Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej, ale także Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.

Dowiedz się więcej: Sondaż: 44 proc. dla Dudy, 37,3 proc. dla PiS

- Ja nie przywiązywałbym się w styczniu do sondaży o maju, bo to jest trochę taka rozmowa, jakbyśmy spotkali się latem i rozmawiali z ludźmi o tym, w jakiej kurtce będą chcieli chodzić zimą. Tutaj naprawdę kluczową sprawą jest kampania. To, co ludzie usłyszą w kampanii, propozycje, która będą zgłaszali kandydaci na prezydenta i decyzja, którą podejmą w maju - mówił poseł Razem.

- Na tyle, na ile Roberta Biedronia poznałem, a myślę, że w kampanii parlamentarnej poznałem go dosyć dobrze, to jest to jeden z tych ludzi, którym się, po pierwsze, chce, a, po drugie, którzy umieją walczyć. I jak walczą, to naprawdę gryzą trawę - mówił o kandydacie Lewicy Zandberg.